ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Odrodzenie OSP, kłopoty Przybkowa 24.01.2005r.
Miniony weekend to aż 12 meczów debrzneńskiej halówki, w tym przynajmniej kilka niezwykle istotnych. Nie zabrakło ciekawych i niespodziewanych rozstrzygnięć. Podrażnieni krytyką wicemistrzowie poprzedniego sezonu OSP Debrzno wreszcie zagrali bardzo dobrze i odnieśli 3 bezcenne zwycięstwa. "Od zera do bohatera", tak można by określić metamorfozę strażaków. Duże znaczenie miało wzmocnienie składu Grzegorzem Mendrkiem, choć z drugiej strony nie wystąpili przecież kontuzjowani Robert Rutyna i Krzysztof Jaworski. Wciąż zatem OSP ma szansę na finałową czwórkę, a przecież wcześniej już ich tej nadziei pozbawialiśmy.
Wydarzeniem sobotnich gier był pogrom jaki Przybkowo zafundowało ekipie FC Albatros. Aż 10 goli strzelił Leszek Beger i tym samym wyrównał rekord wszechczasów ligi należący od 2002 roku do Piotra Dowkszy. Całą "amunicję" zawodnicy Przybkowa wystrzelali w sobotę, bo nazajutrz ponieśli dwie porażki, przy czym w potyczce z Piraniami określanej jako hit kolejki polegli właściwie bez walki.
Wcześniej oglądaliśmy dramatyczny bój Meble Szufrajda - Przybkowo. Słupianie wygrywali 7:3, minutę przed końcem był... remis, ale gol Mirosława Kisełyczki przesądził sprawę. Nic już nie może zabrać awansu do czwórki Piraniom. Mistrzowie ligi punktują regularnie rywali. Mimo iż byli w opałach w potyczce ze Szczepanem Sport, to jednak świetna druga połowa załatwiła sprawę. Na uwagę zasługuje jeszcze pierwsza wygrana Doradonu. Spawacze ciągle bez punktu, ale za to zdecydowanie prowadzą w klasyfikacji fair play.
Do zakończenia fazy zasadniczej pozostały dwie serie spotkań. Na nudę kibice nie powinni narzekać, gdyż 5 ekip ciągle walczy o 3 pozostałe miejsca w wielkim finale.

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::