ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Drzewiarz jak niegdyś Myśliwiec 25.04.2013r.
Ledwie rozpoczęła się na dobre piłkarska wiosna, opóźniona o kilka tygodni i tak długo wyczekiwana, a już w podokręgu słupskim mamy niezły "pasztet". 6 kwietnia w meczu klasy okręgowej Pogoń Lębork pokonała Drzewiarza Rzeczenica 4:1. Wynik odnotowano, przyjęto jako niemalże oczywisty.
Nikogo nie zdziwił, bo przecież spotkały się czołowa drużyna tej ligi z broniącą się przed degradacją. Dwanaście dni później "Tygodnik Człuchowski" piórem Wojciecha Piepiorki poinformował o przekręcie, jakiego dopuściła się ekipa gości. Zamieszczono przy tym niezbity dowód na poparcie tej tezy. Na jednym ze zdjęć, które są dostępne na stronie internetowej lęborskiego klubu i na łamach regionalnej gazety, widnieją w koszulkach Drzewiarza Jarosław Szwałek i Szymon Łagoda. Pierwszy jest wprawdzie zawodnikiem tego klubu, lecz w tym dniu miał pauzować za osiem żółtych kartek z jesieni. Drugi to... kapitan czwartoligowych Czarnych Czarne. Nie od dziś wiadomo, że rzeczenicki team boryka się z ogromnymi problemami kadrowymi. Tak było również przy okazji wyjazdu do Lęborka. Obaj w/w "lewi" zawodnicy zagrali na nazwiska Radosława Kasperowicza i Jacka Zaliwskiego. Najbardziej kuriozalne było tłumaczenie, jakoby Łagoda jechał na mecz w przeświadczeniu, że chodzi o sparing (sic!). Wnioski? Zapewne będą, bo Komisja ds. Rozgrywek musi zareagować na to, co się stało. Wydaje się, że mecz Pogoń-Drzewiarz będzie zweryfikowany na walkower, z zachowaniem zdobytych goli przez gospodarzy (czyli 4:0), ale co z następnymi? Skoro udowodniono ponad wszelką wątpliwość, iż zagrał Szwałek to oznacza, że de facto nie odbył kary za żółte kartki.... Jeśliby to się potwierdziło, rzeczeniczanom grożą konsekwencje za udział tego piłkarza w kolejnych spotkaniach, do których po tym, co się stało, nie był przecież uprawniony.... Nam jako żywo sytuacja z Lęborka przypomniała wydarzenia sprzed ponad pięciu lat, z jesieni 2007r. Wówczas MKS dzięki pomocy i uczciwości dziennikarza z Bytowa wygrał walkowerem potyczkę klasy okręgowej z Myśliwcem w Tuchomiu. Gospodarze zwyciężyli wtedy czerwono-niebieskich 6:2, jednak po kilku dniach w "Kurierze Bytowskim" ujawniono grę "trefnego" zawodnika w ekipie z Tuchomia. Tak jak w tegorocznym przypadku w dojściu do prawdy pomogła dokumentacja fotograficzna. Obszernie o sprawie pisaliśmy w newsie z dnia 26 października 2007r. zatytułowanym "Pomorze jest z Was dumne".
Powracając do Łagody. Życie dopisało pomyślny dla zawodnika Czarnych scenariusz. Oto kapitan (już były, odebraniem opaski miał być ukarany przez macierzysty klub) ekipy znad Czernicy w sobotniej (20 kwietnia) wyjazdowej konfrontacji z jednym z faworytów ligi Kaszubią Kościerzyna, w trzeciej minucie doliczonego czasu zdobył wyrównującego gola, zapewniając zespołowi sensacyjny remis. Z piekła do nieba? Trochę tak... Nawet jeśli Czarnym w ogólnym rozrachunku ów punkcik nie pomoże, sam zawodnik w znacznej mierze (choć przecież nie w pełni) odkupił swoje przewiny.
Na koniec o czymś, co wzbudziło nasze zdziwienie. Kibice pamiętają dobrze niedawne pucharowe derby MKS Debrzno-Czarni Czarne. W 90.minucie autor hat tricka dla gości Ariel Sobczak otrzymał czerwoną kartkę za kopnięcie w walce o piłkę Szymona Malmona. Co postanowiła Komisja Dyscypliny Pomorskiego Związku Piłki Nożnej? Wymierzyła winowajcy karę miesiąca bezwzględnej dyskwalifikacji w rozgrywkach ligowych(!) i pucharowych. Surowa, bardzo surowa to decyzja zwłaszcza, gdy weźmiemy pod uwagę fakt, iż zagranie nie było celowe, a po całym zdarzeniu Sobczak natychmiast przeprosił poszkodowanego piłkarza MKS-u. Zatem mimo, że przewinienie nastąpiło w meczu pucharowym reperkusje przeszły na ligę, bowiem kara została wymierzona nie liczbą spotkań, a czasową pauzą. Czarneński futbolista nie zagra kilka tygodni w IV lidze, a w Pucharze Polski w następnym sezonie... może występować bez przeszkód. Skoro osobno liczymy kartki w rozgrywkach mistrzowskich i osobno w pucharowych, to od razu nasuwa się proste pytanie: gdzie tu logika? I jeszcze jedno: dziwnie, przedziwnie wręcz wyglądają komunikaty dyscyplinarnej komórki związkowej. Sygnalizowaliśmy już to w materiale w trakcie rundy jesiennej, obecnie tamta praktyka jest kontynuowana. Nie podaje się zatem nazwisk ukaranych zawodników, a jedynie ich numer na koszulce z meczu, którego dotyczy omawiana kwestia. Ochrona danych osobowych?! Taką interpretację postępowania komisji przedstawił Rzecznik Ochrony Prawa Związkowego w Pomorskim ZPN Krzysztof Malinowski na przedsezonowym spotkaniu z działaczami klubowymi. Panowie (i Panie), nie zwlekajmy, śmiało pójdźmy dalej i nie podawajmy strzelców goli, składów zespołów, nazwisk trenerów, sędziów, innych osób funkcyjnych. Niech zapanuje pełna tajemniczość, taki Polski Związek Piłki Niejawnej....

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::