ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
W samo okienko (35)
Murzyn ma rebus
18.10.2013r.
Oglądałem środową konferencję prasową Prezesa PZPN i momentami kręciłem głową. Ale nie byłem jedyny, który kręcił. Zestrzelenie Fornalika z funkcji selekcjonera było spodziewane - co tu kryć - a i tak media rozdmuchały sprawę w sposób nadnaturalny. Nie może być inaczej, bo przecież chodzi o wybór osoby na arcyważną posadę w Polsce i idę w zakład, że będzie o tym równie głośno w najbliższych magicznych dwóch tygodniach, niczym o niedawnym konklawe i mianowaniu Franciszka. W końcu futbol to dla wielu religia.

Dużo czasu mi zajęło zanim rozmazałem hologram mitycznej postaci piłkarza Zbigniewa Bońka, którego nie tylko ja pamiętam z fantastycznej gry na boisku. Nie można dać się omamić. Należy oddzielić to wspomnienie glorii i chwały "Zibiego" od tego co się działo po zakończeniu jego zawodniczej kariery i co ma miejsce obecnie. Choć facet jest rudowłosy i naturalnym byłoby wołać na niego "Rudy", ale jakimś trafem wybrano mu w Polsce pseudonim "Murzyn". Dopiero w Italii urodził się "Zibi".

Zanim rozpoczęła się ta konferencja, pomyślałem że teraz dopiero "Murzyn" ma rebus. Bo znalazł się w sytuacji podbramkowej, a dotąd gdzieś tak przechodził obok gry. Wielokrotnie Prezes Boniek podkreślał, że Fornalik to nie był jego wybór, że zastał go z całym inwentarzem po poprzednim zarządzie, itd. Łatwo jest rzucać takie słowa, niemal wręcz od początku wskazując, że on Fornalika by nie wybrał. Co więcej - między wierszami oznaczało to, że Fornalika traktuje jako przejściową postać w tej bajce pod tytułem reprezentacja. Natomiast w środę "Murzyn" komplementował spotkanie-rozstanie z Fornalikiem, że było miło, przyjemnie i w ogóle cacy. Jakby nic się nie stało.

W książce "Wielki Widzew" znalazłem wiele historii związanych z Bońkiem, którego cechą charakterystyczną było również to, że w wywiadach potrafił zaczynać pewną myśl, którą rozwijał, a następnie kończył wypowiedź zupełnie zaprzeczając temu, co wyraził na początku. Boniek lubi kręcić kółeczka poza boiskiem. O co tu chodzi?

Boniek rozczarował mnie kiedyś tym, że z dnia na dzień porzucił dres trenera repry, z którą nic nie wygrał. Odszedł nagle jak zły duch. W ogóle jako szkoleniowiec nie miał szczęścia, bo wszystkie kluby, które prowadził jako trener we Włoszech, spadły z ligi pod jego wodzą. Dotknęła go widać stara klątwa: "Super piłkarz często staje się miernym trenerem".

Po raz drugi rozczarował mnie mocno "Murzyn" w środę, twierdząc że kluczowym kryterium wyboru nowego selekcjonera jest to, aby kandydat miał ambicję i charyzmę. Najwyraźniej nie liczy się dla niego doświadczenie w prowadzeniu reprezentacji, nie mówiąc już o sukcesach. Któż nie ma ambicji? Na brak charyzmy tysiące kandydatów również nie narzeka, ale owej znajomości fachu selekcjonera niewielu może się pochwalić. W środę Boniek wspomniał o nieodżałowanym Górskim i Piechniczku, że przecież oni też nie mieli doświadczenia w momencie nominacji, a osiągnęli wiele. Tyle że teraz selekcjoner, w obecnym szybkim tempie rozgrywek eliminacyjnych, nie ma piętnastu-dwudziestu dni zgrupowania, zawodnicy rozsiani są po wielu klubach, itd. Zresztą Piechniczek miał drugie podejście do prowadzenia reprezentacji w latach 90-tych i nic nie ugrał. Do znudzenia przywracać będę Leo Beenhakkera, bo to był właśnie taki gość, który miał niemal wszystko. Może poza jednym - brak mu było układów w gąszczu rozpasanych działaczy PZPN-u, którym w niesmak były jego sukcesy, a przegrane eliminacje do mundialu w RPA, to w głównej mierze poprzez kuriozalne samobóje naszych piłkarzy.

Sądziłem że Boniek powie o zmianie modelu prowadzenia kadry, że wstrzyknie dawkę optymizmu i zmian w tę bylejakość. Dlaczego nie spróbować modelu niemieckiego? Tam jest selekcjoner i asystent, który ma się doskonalić i za dwa-trzy lata będzie gotowy w razie czego objąć stery. Najwidoczniej nam często łatwiej jest próbować wynaleźć przysłowiowe koło na nowo, choć za płotem już dawno je mają i używają.

Czekam razem z Wami na wynik konklawe. Już niedługo ujrzymy biały dym z komina.

                                                                     (© arek.lewenko@interia.pl)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::