ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Udane spotkanie po latach 03.06.2014r.
Zapowiadany przez nas kilkanaście dni temu okolicznościowy mecz mistrzów klasy okręgowej juniorów starszych z sezonu 2008/2009 dostarczył jego uczestnikom mnóstwo pozytywnych wrażeń i był okazją do pogaworzenia o tamtych szczególnych dla młodych piłkarzy MKS-u czasach.

W minioną sobotę na przystadionowym Orliku przystąpiło do gry szesnastu zawodników i trener Mirosław Kisełyczka, a oprócz dwóch ekip (o przynależności do którejś z nich zadecydowało losowanie) rywalizujących ze sobą towarzysko kibicowało im z boku trzech kontuzjowanych kolegów z tamtego zespołu (Michał Birosz, Dariusz Piekarski, Andrzej Wałaszewski), a także spóźniony Alan Molenda. Grano dwa razy 22 i pół minuty, nie brakowało efektownych akcji, zabawnych sytuacji, ale i pasji, jaką charakteryzowała się zresztą ta drużyna przed laty w rozgrywkach młodzieżowych. Ostatecznie padł remis 5:5, dla "Białych" gole zdobywali Bartłomiej Bucholc, Łukasz Dudzic, Patryk Klejdysz (2) i Rafał Posert, z kolei w ekipie "Żółtych" trafiali Przemysław Szczubiał (3), Damian Bronowicki (miał najdalej, zawitał do Debrzna z Warszawy) i Wojciech Marczak. W pierwszym teamie oprócz strzelców bramek wystąpili również Krzysztof Dudzic, Patryk Borkowski, Tomasz Sekta i Marcin Molenda, w przeciwnym zaś Dawid Białas, Bartłomiej Lica, Wojciech Romanowski, Mateusz Bucholc i Marcin Walkiewicz.

Kto wie, czy za jeszcze bardziej interesującą nie należałoby uznać część nieoficjalną, która odbywała się w budynku klubowym, bowiem tam zebrani m.in. mogli obejrzeć wygrzebaną z czeluści domowego archiwum przez "Kołcza" Kisełyczkę (od swoich podopiecznych otrzymał w darze specjalną koszulkę, przygotowaną z okazji rocznicy) płytę z zapisem obszernych fragmentów pierwszej barażowej konfrontacji MKS-u z Jantarem/Żakami 98 Ustka, która została rozegrana nad Debrzynką 24 czerwca 2009r. Wróciły wspomnienia, pojawiły się różnorakie komentarze, jak choćby w stylu "naprawdę tak wyglądał nasz stadion?", "ale mu piłka podskoczyła na krecie", "chłopie, jaki ty drewniany byłeś" itp. Wreszcie rozmowy zamieniły się w autentyczny wybuch radości, gdy na ekranie wyświetlono akcję, po której Patryk Klejdysz wyprowadził czerwono-niebieskich na prowadzenie. Potem replay i kolejny i znowu aplauz... Tak, było miło i to najważniejsze, bo taka atmosfera dowodzi, iż faktycznie mieliśmy do czynienia z prawdziwym zespołem, w którym każdy zawodnik czuł się ważny, stanowił jego istotną cząstkę.

Do zobaczenia z niektórymi na boisku (bo przecież kontynuują sportową przygodę), a z pozostałymi na kolejnej tego typu imprezie, za jakiś czas...

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::