ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Podsumowanie jesieni - seniorzy 27.11.2008r.
Jakiś czas temu oceniliśmy rundę jesienną sezonu 2008/2009 drużyn juniorów starszych i młodszych MKS-u, pora najwyższa przyjrzeć się rozgrywkom seniorów.
Po spadku z klasy okręgowej przyszło rywalizować czerwono-niebieskim w nowej klasie A. Nowej, ponieważ zreorganizowano ligę na tym szczeblu tworząc dwie grupy po czternaście klubów, zamiast dotychczasowych trzech po dwanaście ekip każda. Zgodnie z oczekiwaniami uczyniło to rywalizację znacznie ciekawszą i bardziej wyrównaną. Nic w tym dziwnego, skoro w grupie "debrzneńskiej" znalazło się aż osiem zespołów mających za sobą grę w klasie okręgowej. Oprócz MKS-u dłuższy lub krótszy pobyt w tej lidze zaliczyli w przeszłości piłkarze Myśliwca Tuchomie, Garbarni Kępice, Startu Miastko, Orkana Gostkowo, GKS-u Kołczygłowy, Skotavii Dębnica Kaszubska i Unii Korzybie. Dodając do tego solidny od kilku lat Granit Koczała, zawsze groźny Sokół Wyczechy, nie schodzącą poniżej dobrego A-klasowego poziomu Uranię Udorpie, nieobliczalnego beniaminka Dolinę Gałąźnia Wielka czy wreszcie zdolnych do sprawiania niespodzianek średniaków Zawiszę Borzytuchom i GTS Czarna Dąbrówka otrzymujemy obraz ligi, w której wskazanie faworyta i głównego kandydata do awansu jest nader trudnym zadaniem. To przewidywaliśmy przed startem sezonu i rzeczywiście tak przebiegała runda jesienna. Wprawdzie liderem od początku do ostatniej kolejki tej fazy rozgrywek był Granit, ale i ta ekipa nie ustrzegła się potknięć i na finiszu omal nie została doścignięta przez grupę pościgową . Trzeba oddać drużynie prezesa Andrzeja Gawlaka i grającego trenera Jarosława Pietrzykowskiego, iż w sumie zasłużenie udali się ich podopieczni na zimową przerwę usadowieni w fotelu lidera, ale czy w czerwcu będzie tak samo? Liderem mógł być również Myśliwiec, ale tuchomianie pokpili sprawę przede wszystkim w Borzytuchomiu (2:5!) i w potyczce w Gałęźni Wielkiej, gdzie w niesamowity sposób roztrwonili wysokie prowadzenie, ulegając ostatecznie 5:7! To ekipa z najlepszymi warunkami fizycznymi w lidze i wiosną z pewnością powalczy o najwyższą lokatę. Trzecia pozycja dla Sokoła Wyczechy i co by nie mówić - to największe zaskoczenie na plus w tej grupie klasy A. Zwraca uwagę świetna passa tego zespołu w meczach na własnym boisku - 6 zwycięstw i remis. Jedyną drużyną, która nie przegrała w Wyczechach był nasz MKS, na inaugurację ligi, co wtedy wydawało się rezultatem przeciętnym, a teraz na wynik 3:3 wypada spojrzeć nieco cieplej. Słowa pochwały należy skierować także do Udorpia, ponieważ Urania prezentowała równą dyspozycję i skrzętnie gromadziła punkty. U siebie była nie do pokonania, a rezultaty 3:0 z Myśliwcem, 5:1 z GKS-em czy 5:0 z Garbarnią świadczą o dużej sile zespołu. Charakterystyczne, że jeśli przegrywali to zawsze 1:2, na wyjazdach w Koczale, Debrznie i Wyczechach. Garbarnia zaczęła sezon nieszczególnie, bo od porażek z Myśliwcem i Granitem, ale kępiczanie szybko pozbierali się i dołączyli do czołówki. Jedyne czego pewnie żałują z drugiej połowy rundy to remisu u siebie z Zawiszą. Gdyby nie ta wpadka, zajęliby trzecie miejsce. Szósta lokata dla czerwono-niebieskich. Przez długi czas ekipa MKS-u określana była przez komentujących ligę w Internecie kibiców jako największe rozczarowanie rozgrywek. Opinia poniekąd zasadna, gdyż zaczęliśmy sezon nieźle (4 punkty w dwóch spotkaniach), lecz potem przyszła seria czterech porażek i humory w klubie były nietęgie. Debrznianie udowodnili jednak w drugiej części rundy, że potrafią grać skutecznie i w siedmiu meczach potknęli się jedynie raz, pozostałe rozstrzygając na swoją stronę. Szczególnie cenne były zwycięstwa z dwójką liderów, po naprawdę dobrej grze. MKS z pewnością nie powiedział ostatniego słowa i wiosną będzie chciał zaatakować ścisłą czołówkę tabeli. Zresztą już teraz mogło i powinno być w dorobku debrznian kilka oczek więcej, żeby przypomnieć niewytłumaczalną klęskę w Korzybiu, czy choćby dwie porażki na własnym boisku. Nierówno grał Start Miastko. Na pewno jest to solidny zespół, zdolny do równej walki z wszystkimi, ale też taki, na którego trudno byłoby postawić pewne pieniądze w zakładach bukmacherskich (gdyby rzecz jasna słupską klasę A uwzględniały...). Jak bowiem przyjąć racjonalnie porażkę miastczan u siebie z GTS-em 2:5? Tyle punktów co Start zgromadził także kołczygłowski GKS. Dwie wysokie przegrane w Kępicach i Udorpiu obniżają zasadniczo ocenę za jesień, podobnie jak remisy na własnym boisku z Orkanem i Sokołem. GKS zamyka "peleton" klubów, które wiosną powinny powalczyć o awans. Pozostałe zespoły odstają od czoła tabeli. Orkan Gostkowo zapisze się w naszej pamięci, jako najbardziej niefrasobliwy rywal w dziejach MKS-u. Historia z badaniami lekarskimi gostkowian jest powszechnie znana, czerwono-niebiescy zainkasowali najłatwiejsze 3 punkty ostatnich lat. Na boisku Orkan prezentował się średnio. Potrafił jednak wygrać z Sokołem, zremisował w Kołczygłowach. Nie powinien wiosną drżeć o ligowy byt. Podobnie beniaminek - Dolina Gałąźnia Wielka. Napsuli nam trochę krwi w Debrznie, ale zasłynęli zwłaszcza w potyczce z Myśliwcem odwracając losy przegranej zdawałoby się konfrontacji. Zawisza Borzytuchom to taki A-klasowy kameleon. Dowiedli swoją postawą w tej części sezonu, że dokładnie wszystkiego można się po nich spodziewać. MKS wygrał tam nadspodziewanie gładko, a przecież zawiszan stać było na strzelenie pięciu goli Myśliwcowi, remis z Uranią, podział punktów w Kępicach i wygraną na wyjeździe ze Skotavią, co nam się nie udało...Niska lokata właśnie Skotavii to spore zaskoczenie i trudno stwierdzić co jest główną przyczyną takiego stanu rzeczy. Akurat z nami dębnicznie zagrali poprawnie, trafili też na "dołek" dyspozycji MKS-u. Niby toczyli wyrównane boje z wszystkimi niemal rywalami, a punktów uciułali zaledwie trzynaście. GTS Czarna Dąbrówka zgromadził ich jeszcze mniej, bo tylko dziesięć. W Debrznie zaprezentowali się bardzo słabo, ale potem mieli kilka niezłych momentów. Zaskoczyli całą ligę gromiąc Start na jego terenie 5:2, minimalnie ulegli bardzo skutecznym przecież u siebie zespołom Granitu i Sokoła. Stać ich na więcej niż osiągnęli jesienią i absolutnie nie wolno lekceważyć GTS-u, tym bardziej, że będzie za wszelką cenę chciał uniknąć spadku dla klasy B. Chyba jedynie gruntowna rewolucja kadrowa może uratować natomiast przed degradacją Unię Korzybie. Z solidnego klubu klasy okręgowej pozostały na dziś wspomnienia i piękny obiekt. Korzybianie musieliby wiosną wygrać prawie wszystko, aby wyswobodzić się z opresji. Nie sądzę, aby byli w stanie się podnieść. 3 punkty w tej rundzie to "dużo za mało", aby móc optymistycznie spoglądać w przyszłość. Niestety, te trzy oczka Unia zdobyła w koszmarnym dla nas meczu i bardzo mocno brakuje czerwono-niebieskim właśnie owych punktów, zostawionych w malowniczo położonej miejscowości... Reasumując - wiosna będzie naprawdę ekscytująca w sytuacji, gdy aż osiem klubów może starać się o promocję do okręgówki. Bodaj największy apetyt na awans przejawia Granit. Koczalanie mają najlepszy zespół od wielu lat, a poza tym nigdy nie grali w klasie okręgowej i nie ukrywają, że w tym sezonie chcieliby wreszcie odnieść sukces.
Piłkarska jesień za nami, przyjrzyjmy się zatem jak prezentował się nasz zespół w tej fazie edycji 2008/2009. Trener Grzegorz Apryas przejął zespół na początku lipca od swojego poprzednika Krzysztofa Borkowskiego, który zasiadał na ławce szkoleniowej MKS-u przez prawie 3 ostatnie sezony. Nie postawiono przed nowym trenerem zadania powrotu do okręgówki za wszelką cenę już po rocznej przerwie. Czy był to minimalizm? Raczej realna ocena sytuacji w drużynie. Wiadomo, że potrzeba każdemu trenerowi odrobiny czasu, aby poznać zawodników, przekazać im swoją wizję prowadzenia drużyny itd. Na pewno była to niełatwa i nerwowa runda seniorów. Trudno zachowywać wszakże stoicki spokój, gdy zespół gromadzi 4 punkty w sześciu inauguracyjnych występach w lidze. Było zatem nieciekawie, lecz na szczęście zespół "zaskoczył" i końcówka jesieni (poza potyczką z GKS-em) to seria wygranych i szóste miejsce ze stosunkowo niewielką stratą do liderów. Co było przełomem? Na pewno mecze z Myśliwcem i Granitem, ale także ciężko wywalczona wygrana z Uranią i paradoksalnie walkower w Gostkowie... Atmosferę zawsze budują dobre wyniki i wydaje się, że sami zawodnicy uwierzyli, że najgorsze już za nami. W MKS-ie jesienią sporo grali nastolatkowie, w tym absolutni ligowi debiutanci Patryk Klejdysz, Andrzej Wałaszewski i Tomasz Kowalczyk. 8 goli "Kleja" to jak na 16-letniego piłkarza bardzo dobry wynik, ale potrzeba ciągle spokojnej pracy i niezmiennej chęci podnoszenia własnych umiejętności by nie zmarnować dobrego wstępu do seniorskiej piłki. To samo dotyczy T.Kowalczyka, który musi poważniej podejść do zajęć treningowych, bo bez tego postęp na tak newralgicznej pozycji jak bramkarz jest po prostu niemożliwy. Bardzo dobrą rundę ma za sobą Michał Drapała, który wystąpił w części spotkań ze względu na służbę wojskową. Michał, próbowany już wcześniej w I drużynie, bez jakichkolwiek kompleksów szybko zaaklimatyzował się wśród seniorów i wywalczył przebojem miejsce w wyjściowej jedenastce. Duże słowa pochwały należą się Andrzejowi Tarasowi, bez którego trudno wyobrazić sobie obecnie ekipę MKS-u. Dobrą dyspozycję potwierdzili Paweł Władyczak i Rafał Tarczyluk, wykonujący zwykle najcięższą pracę na boisku, mający w nogach po każdym meczu wiele kilometrów. Nieoceniona jest obecność na placu gry Grzegorz Wirkusa. Najstarszy w zespole zawodnik jest jednocześnie "niezastąpionym", jako jedyny zagrał bowiem wszystkie spotkania w pełnym wymiarze czasowym. Brawa za boiskową "długowieczność "dla "Wirusa" , który nosił się przecież po poprzednim sezonie z zamiarem zakończenia futbolowej przygody. Ciepłe słowa należą się także Mirosławowi Kisełyczce ,który wystąpił w kilku spotkaniach, wspierając zespół swoim niebagatelnym doświadczeniem. Poza tym spełnił "niechcący" swoje proroctwo sprzed kilkunastu miesięcy, iż przygodę z futbolem będzie kończył na bramce. Wobec absencji T. Kowalczyka stanął między słupkami w konfrontacji z Garbarnią... Istotną rolę odegrał jesienią Radosław Wójtowicz, na którego co tu dużo ukrywać, niewielu liczyło. Jasne jest, że nadwaga, jaką ma "Zola" mocno utrudnia boiskowe poczynania, ale ilekroć napastnik MKS-u pojawiał się na placu gry walczył ambitnie, absorbował obronę rywali, no i zdobył dwa ważne gole. Pięć razy trafiał do siatki rywali Damian Litwiniuk, umiejący się znaleźć w polu karnym i zrobić pożytek z dobrze dogranej futbolówki. "Amper", co podkreślają niemal wszyscy, gra nierówno, nerwowo, zdobywa mało efektowne gole - to prawda, lecz piłka nożna to nie łyżwiarstwo figurowe i za wrażenia artystyczne nikt punktów nie dodaje... Więcej oczekiwano po grze Piotra Staniola, który po trzyletnim pobycie w "Chemiku" Bydgoszcz wrócił do MKS-u. "Mysza" miał różne momenty, to jego pierwsza runda w dorosłej piłce, wiec poczekajmy. To zawodnik z przyszłością, ale musi respektować polecenia trenera i mądre uwagi kolegów z zespołu. Na równym, solidnym poziomie prezentowali się Grzegorz Dudek i Kamil Sieg. Gdyby wszyscy piłkarze w Debrznie mieli takie podejście do treningów jak K. Sieg, nie musielibyśmy martwić się o frekwencję na zajęciach, a i o rezultaty ekipy czerwono-niebieskich bylibyśmy odrobinę spokojniejsi... Łukasz Jażdżewski zagrał jedynie w pięciu meczach. "Bolek" to zawodnik, któremu nie brakuje chęci do gry i ambicji, czasami zabraknie sił. Alan Nalepa z kolei zaliczył najbardziej efektowny i niespodziewany come-back, gdy po dłuższej przerwie wrócił do zespołu na mecz w Tuchomiu i jako rezerwowy już po trzech minutach przebywania na boisku zdobył arcyważnego gola. Teraz czekamy na udaną wiosnę w jego wykonaniu, ale trzeba większego zaangażowania piłkarzowi, którego ciągle stać na wiele. To samo dotyczy Bartłomieja Licy, którego dużym atutem zawsze była szybkość. Bartek jest zawodnikiem, który może sporo dać drużynie w niedalekiej przyszłości, jednak niepokoją liczne drobne urazy, które nie pozwalają mu na regularne występy. Oprócz wyżej wymienionych w ekipie MKS-u jesienią w lidze grali także Tomasz Łopieński (kontuzja już w drugiej kolejce), Jarosław Małys, Karol Gromowski, Łukasz Dudzic, Marcin Marzec, Damian Mikołajczyk, Paweł Zblewski i Sylwester Nylec. Ponadto Bartłomiej Grochowina zaliczył niespełna godzinny epizod w Pucharze Polski. Zespół tworzyło więc ponad dwudziestu piłkarzy i każdy miał większy lub mniejszy wpływ na rezultaty osiągane przez debrznian.

Grali jesienią (kolejno - imię i nazwisko zawodnika, liczba meczów, w nawiasach spotkania w pełnym wymiarze):

Grzegorz Wirkus 12(12), Patryk Klejdysz 12(6), Radosław Wójtowicz 12(2), Tomasz Kowalczyk 11(11), Rafał Tarczyluk 11(10), Paweł Władyczak 11(10), Andrzej Taras 10(9), Kamil Sieg 10(6), Piotr Staniol 9(8), Grzegorz Dudek 9(7), Damian Litwiniuk 8(1), Michał Drapała 7(5), Mirosław Kisełyczka 6(3), Bartłomiej Lica 6(1), Łukasz Jażdżewski 5(3), Alan Nalepa 5(1), Andrzej Wałaszewski 4(2), Karol Gromowski 3(1), Łukasz Dudzic 3(0), Marcin Marzec 3(0), Damian Mikołajczyk 3(0), Tomasz Łopieński 2(0), Jarosław Małys 2(0), Paweł Zblewski 2(0), Sylwester Nylec 1(0)
W żadnym meczu ligowym nie wystąpili zgłoszeni do rozgrywek Sławomir Andrearczyk, Leszek Beger, Patryk Borkowski, Krzysztof Dudzic, Bartłomiej Grochowina, Daniel Janusz, Arkadiusz Lewenko, Arkadiusz Reszka i Piotr Tojza.

Strzelcy goli:

Patryk Klejdysz 8, Damian Litwiniuk 5, Paweł Władyczak 4, Michał Drapała 3, Piotr Staniol 3, Radosław Wójtowicz 2, Alan Nalepa 1, Andrzej Taras 1 plus 3 bramki wynikające z walkowera.


Trener G.Apryas po zakończeniu rundy przygotował raport, zawierający podsumowanie tego, co wydarzyło się od lipca do listopada 2008r. w ekipie seniorów. Poniżej przedstawiamy fragment tego dokumentu dotyczący oceny poszczególnych zawodników za występy jesienne. Łatwo zauważyć, że szkoleniowiec MKS-u skupił się na wskazaniu uchybień, błędów popełnianych przez piłkarzy, braków w wyszkoleniu itp. W niektórych przypadkach surowy to ogląd, ale zarazem ciekawy materiał do przemyśleń. Pokazuje bowiem jak wiele jeszcze pracy czeka zespół by poprawić jakość gry i tym samym lokatę w tabeli, na co mamy przecież wszyscy nadzieję.

T.Kowalczyk - bardzo słaba pozycja, nie wygrał drużynie meczu, brak uczestnictwa w treningach, brak rywalizacji. Słaba gra nogami, na linii bramkowej, na przedpolu. Brak szybkości reakcji, słabe wyszkolenie techniczne przejawiające się m.in. nieumiejętnością rozpoczynania akcji i złą techniką wyrzutu. Nienajlepsze warunki fizyczne. Atuty to przede wszystkim młodość i czas pracujący na jego korzyść pod warunkiem podjęcia regularnego treningu. Ocena w skali 1-10 to 4.

A.Taras - jak na obrońcę dobrze wyszkolony technicznie, uniwersalny, waleczny, ambitny, dobrze asekurujący, pracujący za dwóch. Ma ciąg na bramkę przeciwnika. Mimo słabych warunków fizycznych bardzo skoczny zawodnik. Dobry w odbiorze, umie rozpocząć akcję ofensywną. Zdarzają się mu niewielkie przestoje w grze, wynikające z dekoncentracji. Umie przewidzieć poczynania przeciwnika. Potrafi grać wślizgiem. Ocena: 8.

G.Wirkus - Równy przez całą rundę. Dwa błędy, które kosztowały drużynę utratę bramki. Mimo zaawansowanego wieku dobry w odbiorze, przydatny w zespole. Nieźle wyszkolony technicznie. Umie czytać grę. Ocena: 7.

G.Dudek - bardzo nierówny, mecze dobre przeplatał słabymi. Zdarza się mu podejmować w meczu błędne decyzje, które są zagrożeniem utraty gola. Bardzo ambitny, twardy. Słabe warunki fizyczne. Brak dokładnego, długiego podania - musi nad tym elementem popracować. Nie przepracował okresu letniego. Ocena: 5.

T.Łopieński - zawodnik kontuzjowany, ale dał się poznać jako twardy, waleczny, ambitny. Znając jego twardość i zawziętość powinien szybko wrócić do drużyny i gry. Daje możliwość manewru i zmiany w ustawieniu.

Ł.Jażdżewski - w najważniejszym okresie sezonu wyjechał do pracy na Ukrainę. Grał mało. Niezły w odbiorze. Dużo niedokładności w wyprowadzaniu akcji. Musi nad tym elementem popracować. Ocena: 5.

A.Wałaszewski - bardzo dobrze wprowadził się do drużyny seniorów. Potrafi zagrać na forstoperze. Ambitny, waleczny, dobry w odbiorze. Musi popracować nad dokładnością podań i konstruowaniem akcji. Wada - kontuzjogenny, zaleta - wiek.

M.Drapała - przebojem wszedł do drużyny, zdobył w niej pewną pozycję. Zawodnik waleczny, twardy, bardzo ambitny. Musi popracować nad konstruowaniem akcji i ostatnim podaniem. Skuteczny w ataku i odbiorze. Zaletą jest wiek.

P.Władyczak - kapitan, lider i motor drużyny. Swoje walory, takie jak waleczność, drybling na szybkości, potwierdził w momencie zmiany pozycji na boisku. Dobrze wyszkolony technicznie, skuteczny w obronie i ataku. Posiada szybkość i umiejętność stwarzania przewagi liczebnej. Umie grać wślizgiem. Można go wykorzystać w ataku. Potrafi grać lepiej - w rundzie jesiennej nie wykorzystał wszystkich swoich możliwości. Nadużywa dryblingu, często kończącego się stratą piłki lub zwolnieniem akcji. Jeżeli chce grać lepiej powinien grać szybszą piłkę. Ocena: 7.

P.Staniol - po meczu w Kamieniu Krajeńskim miał powierzoną rolę dyrygenta drużyny. Opuścił trzy mecze bez podania przyczyny. Dobrego wyszkolenia technicznego nie przekłada na jakość gry MKS-u. Duża liczba strat, spowolnień akcji, nie gra piłką na jeden lub dwa kontakty (zdarza się mu to rzadko). Gra swoją piłkę, nie słucha co się do niego mówi, a w związku z tym nie realizuje założeń taktycznych. Brak umiejętności zmiany tempa i prowadzenia gry. Brak wytrzymałości i szybkości. Zalety to bardzo dobre warunki fizyczne, umiejętność gry długą piłką i wiek. W przyszłości może być liderem drużyny, pod warunkiem zmiany charakteru i wyeliminowania swoich wad. Ogólnie zawód i ocena: 5.

K.Sieg - może grać zarówno w obronie, jak i pomocy. Jego gra jest bardzo nerwowa. Unika gry z pierwszej piłki. Dużo błędnych decyzji. Waleczny i ambitny. Słaba gra głową, którą musi poprawić, tak jak wytrzymałość, element dośrodkowania w biegu oraz trafność decyzji przy ostatnim podaniu. Dobre uderzenie piłki. Przydatny drużynie. Ocena: 6.

P.Klejdysz - lider w klubowej klasyfikacji strzelców i asyst. 16-latek wywalczył od pierwszego spotkania miejsce w drużynie. W debiucie ligowym zdobył dwie bramki i miał asystę. Musi poprawić grę głową, w defensywie i jeden na jeden. Zalety to młody wiek, szybkość, waleczność oraz ostatnie podanie. Dodatkowo posiada silne uderzenie. Przyszłość należy do niego, pod warunkiem ciężkiej pracy na treningach. Ocena: 7.

R.Tarczyluk - przydatny w drużynie, stanowi dobre uzupełnienie. Zawodnik uniwersalny. Słaby w destrukcji, niezły w pomocy i grze ofensywnej. Może grać na lewej obronie, pomocy lub w ataku. Stanowi alternatywę dla K. Siega. Musi popracować nad wytrzymałością, szybkością i odbiorem piłki. Ocena: 6.

R.Wójtowicz - największy kawalarz w drużynie. Dobry duch tego zespołu. Przydatny zmiennik. Jest zawodnikiem walecznym i nieźle wyszkolonym technicznie. Musi zbić wagę, poprawić wytrzymałość i technikę gry 1x1. Słabe warunki fizyczne. Ma udział w zdobytych punktach. Ocena: 5.

A.Nalepa - grał mało, był przydatny drużynie. Bardzo dobre warunki fizyczne, niezła technika użytkowa. Również jego atutem jest wiek. Braki w szybkości i wytrzymałości. Gdy te elementy poprawi, będzie bardzo pożyteczny w drużynie. Ocena: 5.

B.Lica - późno włączył się do regularnego sezonu. Bardzo przydatny, waleczny, ambitny. Musi nabrać pewności w grze, wypracować siłę, wytrzymałość i szybkość oraz poprawić technikę użytkową i grę 1x1. Jego atutem jest wiek. Ocena: 6.

D.Litwiniuk - skuteczny napastnik, który strzela "brzydkie" bramki. Ambitny, ale posiadający braki w szybkości, wytrzymałości i grze 1x1. Musi te wady wyeliminować, aby grać regularnie w podstawowym składzie. Ocena: 5.

M.Kisełyczka - doświadczony zawodnik. W meczach, w których wystąpił bardzo pomógł drużynie.

Ł.Dudzic - wiele pracy przed nim. Obowiązkowa zmiana charakteru.

D.Mikołajczyk - miał być alternatywą dla napastników. Szybko się poddał.

P.Zblewski - wystąpił w dwóch meczach. Bardzo dobre uderzenie z dystansu. Wiele pracy i potu na treningach przed nim.

K.Gromowski - grał mało. Dobry duch drużyny.

M.Marzec, S.Nylec i J.Małys - wystąpili tylko epizodycznie.

Ogólna ocena drużyny: 6.

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::