ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Jednak poza podium 10.06.2011r.
To miało być spotkanie pełne emocji, nie tylko dlatego, że czekały nas derby, ale także z powodu bezpośredniej walki o trzecią lokatę w edycji 2010/2011. Konfrontacja juniorów młodszych Brdy i MKS-u rzeczywiście mogła się podobać i co także istotne - stała na znacznie wyższym poziomie niż mecz starszych kolegów zakończony kilkanaście minut wcześniej.
Jesienią przechlewianie wygrali w Debrznie 6:0, ale w rundzie rewanżowej to czerwono-niebiescy prezentowali wyższą dyspozycję. Liczyliśmy zatem na zwycięstwo i miejsce na pudle, które byłoby zwieńczeniem dobrego sezonu debrznian w tej kategorii wiekowej. Tuż po rozpoczęciu gry mogliśmy prowadzić. Składna akcja, piłka trafiła do Bartłomieja Rutyny, który bez namysłu mocno uderzył zza pola karnego. Golkiper gospodarzy odbił futbolówkę przed siebie, a dobitka Krystiana Szostka też nie przyniosła powodzenia. Drugą okazję MKS stworzył w jedenastej minucie i znowu lepszy okazał się bramkarz, który wygrał pojedynek z Rutyną. Chwilę później przegrywaliśmy 0:1. Błąd popełnił słabiej tym razem dysponowany Artur Biszczanik, jeden z zawodników Brdy wyszedł na czystą pozycję i Michał Biszczanik skapitulował. Nie zraziło to zespołu Sławomira Słonki. W 17 min. wyrównaliśmy. Mariusz Góra po indywidualnym rajdzie znalazł się "oko w oko" z golkiperem, jego strzał odbił przeciwnik, ale poprawka Rutyny była skuteczna. Graliśmy dobry futbol, m.in. bardzo aktywny był w środku pola Wojciech Żelazny, który ładnie pokazał się choćby w 20 min., kiedy minimalnie spudłował po solowym rajdzie. W 29 min. dobrze wyszedł do piłki zagranej z II linii Rutyna i w sytuacji sam na sam trafił w słupek.... Porzekadło o zmarnowanych okazjach, które lubią się mścić znalazło potwierdzenie i tym razem. W 36 min. po kontrze uderzeniem w długi róg jeden z miejscowych pokonał M. Biszczanika i znowu musieliśmy odrabiać straty. Trener MKS-u mobilizował swoich piłkarzy w szatni, ale nie zdołaliśmy już "wrócić do gry". Może gdyby więcej spokoju zachował Rutyna w 45 minucie.... Bartek miał przed sobą pustą bramkę po akcji i strzale Krzysztofa Szawarniaka oraz odbiciu piłki przez bramkarza. Niestety, chyba pospieszył się z dobitką i posłał futbolówkę ponad poprzeczkę. Za moment żywo protestowali miejscowi i raczej mieli rację. M. Biszczanik nieprzepisowo powstrzymał w szesnastce rywala, co powinno skończyć się czerwoną kartką. W 50 min. zrobiło się 3:1 dla Brdy. Gospodarze zagrali długą piłkę, napastnik przechlewski wyprzedził naszych obrońców i wpakował ją do siatki obok wybiegającego M. Biszczanika. Walczyliśmy dalej ambitnie, ale zaczynało brakować wiary w możliwość odwrócenia losów meczu. Dodatkowe utrudnienie stanowił fakt zejścia z placu gry Michała Walkiewicza. Kierujący defensywą debrzneńską zawodnik doznał kontuzji. Rezultat ustalono w 71 minucie. M. Biszczanik został uprzedzony przez rywala, który z kilku metrów dołożył nogę i mógł cieszyć się z czwartego gola. MKS kończył zawody w dziesiątkę po czerwonej kartce A. Biszczanika pokazanej mu w 80 minucie. Należy się spodziewać, że defensor czerwono-niebieskich odpocznie od futbolu dłużej, ponieważ zachował się niesportowo. Po faulu na nim w środkowej strefie boiska rzucił piłką w zawodnika Brdy i arbiter nie miał innego wyjścia - musiał wykluczyć obrońcę z Debrzna. Co ciekawe, w kadrze drużyny MKS-u na ostatnie spotkanie sezonu znalazł się tylko jeden piłkarz, który 30 czerwca straci prawo gry w juniorach młodszych w edycji 2011/2012. Chodzi o rezerwowego bramkarza Kacpra Stasierowskiego, jedynego z rocznika 1994. Pozostali jeszcze przynajmniej rok będą uprawnieni do występów w tej kategorii.

Brda Przechlewo - MKS Debrzno 4:1 (2:1)
Bramka dla MKS-u: Bartłomiej Rutyna (17)
MKS: M. Biszczanik - A. Biszczanik, Mich. Walkiewicz (57 Rzepka), Chomiuk, Barczewski - Ryhanycz, Góra, Żelazny, Szostek (78 Wons) - Rutyna, Szawarniak

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::