ARCHIWUM AKTUALNOŚCI
Zabrakło jakości 16.10.2011r.
Nie jest to dobry czas dla drużyny juniorów starszych MKS-u. Ekipa ciągle targana zawirowaniami związanymi ze składem nie radzi sobie w lidze, choć nieodparcie nasuwa się przekonanie, że wystarczyłoby trzech-czterech bardziej doświadczonych i lepszych piłkarsko zawodników, aby rezultaty były znacznie lepsze.
Nie mamy tu wcale na myśli czwórki grającej już regularnie w seniorach (Michał Birosz, Bartłomiej Bucholc, Adrian Kwaśniewski, Wojciech Marczak), bo przecież to dla nich wyróżnienie i szansa na sportowy rozwój. Chodzi raczej o grupę piłkarzy, którzy z różnych powodów nieregularnie grywają w ekipie Sławomira Słonki, gdyż podczas ich nieobecności bardzo trudno jest o pozytywne wyniki pozostałym ambitnie walczącym. Brakuje nam zwyczajnie jakości i również w Wyczechach było to widoczne. Gospodarze szybko, w 7 minucie, objęli prowadzenie po akcji środkiem boiska i płaskim strzale. Michał Biszczanik nie miał szans. Bramkarz MKS-u, który setnie wynudził się dzień wcześniej w Koczale (nie mając praktycznie okazji do wykazania się), tym razem był często zatrudniany. Jak chociażby w 17 min., kiedy po rogu i główce jednego z sokolistów udaną paradą wybił futbolówkę zmierzającą do celu. W wielu innych sytuacjach Michał ratował zespół. Niezły okres w grze czerwono-niebieskich (aktywny Mariusz Góra, kilka rajdów Szymona Malmona) skończył się w 34 minucie. Wówczas zostawiliśmy za dużo swobody przeciwnikom, nastąpiło dogranie na szesnasty metr z boku pola karnego i natychmiastowe uderzenie, po którym padła druga bramka. W 38 min. duży błąd przy wyprowadzeniu futbolówki z własnego przedpola. Nastąpiło jej przejecie przez rywala i błyskawiczny strzał w "okienko" bramki debrzneńskiej... 0:3, a to wcale nie koniec niedobrych zdarzeń w pierwszej połowie. W 44 min. piłkarze z Wyczech skontrowali i bezbłędnie wykorzystali złe ustawienie defensywy MKS-u. Po przerwie prędko, bo w 48 min. straciliśmy piątego gola. Piłkę zgubił Mateusz Bucholc, a napastnik Sokoła silnie uderzył pod poprzeczkę. W 57 min. świetną szansę miał Malmon, ale przegrał pojedynek z bramkarzem. Chwilę później nieudanie interweniował Patryk Wons, a M. Biszczanik został skutecznie przelobowany. 0:6 i obawy o dalszy przebieg spotkania... Na szczęście ostatnie pół godziny rywalizacji już spokojniejsze i znacznie lepsze w wykonaniu debrznian. W 70 min. okazja Malmona. Jeszcze się nie udało, ale w 77 min. zdobyliśmy honorowego gola. M. Bucholc huknął z wolnego i bramkarz nie miał nic do powiedzenia. Cóż, ponieśliśmy najdotkliwszą porażkę w edycji 2011/2012.
22 października trzeba spróbować zatrzeć złe wrażenie i postarać się o drugą wygraną w tym sezonie. Do Debrzna przyjedzie Stegna Parchowo, a mecz rozpoczniemy o godz. 11.00.

Sokół Wyczechy - MKS Debrzno 6:1 (4:0)
Bramka dla MKS-u: Mateusz Bucholc (77)
MKS: M. Biszczanik - B. Mazur, M. Bucholc, Stasierowski, P. Mazur - J. Mulik, Góra (46 Wons), Malmon, Kaczmarek - Smoliński, Mateusiak

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::