AKTUALNOŚCI
Siedem goli, sporo błędów, wartościowy test 22.07.2016r.
W trzecim sparingu rozegranym na przestrzeni sześciu dni trzeci raz zagraliśmy z zespołem z Wielkopolski i zanotowaliśmy trzecią przegraną. W piątkowe popołudnie MKS uległ na własnym obiekcie ekipie GLKS Wysoka 3:4 mimo, iż odmiennie niż w poprzednich lipcowych sprawdzianach tym razem dwukrotnie obejmowaliśmy prowadzenie.

Czwartoligowcy przyjechali do Debrzna bezpośrednio z kilkudniowego zgrupowania, jakie odbyli w Stargardzie pod Szczecinem. Zgodnie z przewidywaniami okazali się dla nas silnym rywalem i patrząc pod tym kątem 90 minut należy ocenić pozytywnie. Również z tego względu, że emkaesiacy pokazali chwilami niezłą grę, a przynajmniej kilku piłkarzy prezentowało się znacznie korzystniej niż jeszcze parę dni temu.

W 4 min. czerwono-niebiescy zdobyli pierwszego gola. Uczynił to niezawodny Paweł Wegner, wykorzystując podanie Kamila Masternaka. Napastnik debrzneński uderzył z bliska w długi róg i było 1:0. Na odpowiedź gości trzeba było czekać prawie kwadrans. Bardzo dobrze spisujący się Sławomir Słonka najpierw obronił w 14 min. groźny strzał głową, ale wobec sytuacji z 18. minuty musiał skapitulować. Błąd popełnił Norbert Mucha, usiłował go natychmiast naprawić, ale poszedł szybki atak i Piotr Ginda-Kopeć po rękach Słonki trafił do siatki. Drużyna Władyczaka ponownie wygrywała od 34 min., gdy po zagraniu Łukasza Płóciennika bramkę mógł zdobyć Patryk Górnowicz, futbolówka dotarła następnie do Wegnera, a ten nie miał problemu ze skierowaniem jej do pustego celu. Rezultat 2:1 utrzymywał się jedynie 120 sekund, bowiem w 36 min. dał o sobie znać powtórnie Ginda-Kopeć. Najlepszy snajper przyjezdnych (także król strzelców ubiegłorocznego "Pucharu Lata" w Debrznie) w tempo wyszedł do prostopadłego zagrania, minął Słonkę i wjechał do "pustaka". Do przerwy 2:2.

W II części obserwowaliśmy dalej otwartą grę z obydwu stron, lecz więcej okazji na zmianę wyniku mieli przeciwnicy. Sam Ginda-Kopeć przegrał cztery (!) pojedynki ze Słonką. Było to w 46, 50, 64 i 70. minucie. GLKS i tak zdobył dwa gole, ale wynikało to bardziej z naszych indywidualnych błędów, aniżeli akurat w tym momencie ze składnych ataków wysoczan. W 78 min. na 3:2 trafił Adrian Jagodziński, podawał Ginda-Kopeć, a prostą pomyłkę od której wzięło się "nieszczęście" zaliczył Damian Jarkowski. Podobnie w 84 min., kiedy czwartą bramkę strzelił Michał Szalski (znowu asystował Ginda-Kopeć), a niefortunne zagranie przydarzyło się młodemu Kamilowi Kulińskiemu. W 85 min. poprawiliśmy wynik za sprawą Wegnera. "Diabeł" skorzystał z prostopadłe posłanej piłki przez Jarosława Serówkę, ograł golkipera i bez kłopotu skompletował hat-tricka. Warte odnotowania były jeszcze akcje debrznian z 60. minuty (dalekie zagranie do Wegnera, który został powstrzymany przez bramkarza na linii "szesnastki") oraz z 66. minuty (kombinacyjna akcja z udziałem Wegnera, Serówki i Krzysztofa Dudzica nie zakończona jednak celnym strzałem).

Weekend dla teamu Pawła Władyczaka będzie wolny, następny mecz towarzyski rozegramy u siebie w środę 27 lipca o godz.18.30 z występującą w gdańskiej klasie A Tęczą Brusy.

MKS Debrzno- GLKS Wysoka 3:4 (2:2)

1:0 Paweł Wegner (4)
1:1 Piotr Ginda-Kopeć (18)
2:1 Paweł Wegner (34)
2:2 Piotr Ginda-Kopeć (36)
2:3 Adrian Jagodziński (78)
2:4 Michał Szalski (84)
3:4 Paweł Wegner (85)

MKS: Słonka- Płóciennik (63 Kuliński), Kawczak (60 Jarkowski), Mucha, Zabrocki- Górnowicz (46 Szczubiał), Władyczak (65 Serówka), Marczak (46 Żukowski), Pacholik (69 Góra)- K. Masternak (59 K. Dudzic), Wegner

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::