AKTUALNOŚCI
Hokej na wodzie i w błocie05.11.2016r.
Bardzo słabo w wykonaniu czerwono-niebieskich wypadła końcówka rundy jesiennej w kategorii juniorów C1. Ostatnie trzy mecze to komplet porażek, przy czym ta w Krojantach boli szczególnie. Nikt bowiem (łącznie z gospodarzami) nie mógł w żadnym razie spodziewać się, że spotkanie drużyn rywalizujących w tak wyrównanej lidze (wystarczy prześledzić wcześniejsze wyniki potyczek) przyniesie aż 17 goli, a jedna ze stron zwycięży drugą 12:5!

Szarża w trakcie rozgrywek wzmocniła skład paroma zawodnikami, co było aż nadto widoczne w sobotę. Miejscowi na ciężkiej, rozmiękłej, pełnej wody i błota murawie górowali na drużyną Sebastiana Stalki fizycznie, grali zdecydowanie, twardo, punktowali raz za razem i efektownie przypieczętowali pozycję lidera przed zimową przerwą. Szczególnie dał nam się we znaki Jakub Prondziński, który ulokował piłkę w bramce strzeżonej przez Łukasza Pruszkowskiego ośmiokrotnie (!), będąc nie do zatrzymania...

Debrznianie pojechali na mecz bez Mikołaja Sikorskiego i Jakuba Pałubickiego, w trakcie gry kontuzji mięśniowej doznał Kacper Bielecki, ale nie przesadzajmy- to nie stanowi usprawiedliwienia dla tak wyraźnego niepowodzenia. Zaledwie 18 sekund potrzebowała ekipa z Krojant, aby wyjść na prowadzenie. Po sześciu minutach przegrywaliśmy 0:3. Na chwilę (8. minuta) odzyskaliśmy nadzieję na w miarę dobry rezultat, kiedy Mateusz Trela w zamieszaniu podbramkowym po dograniu od Wojciecha Kaczmarka zmieścił futbolówkę w celu. Do 21. minuty bez zmian, jednak kwadrans wieńczący I połowę przyniósł stratę kolejnych trzech goli. Było to właśnie w 21 min. oraz w 24. i 35. minucie.

Marzyliśmy o zachowaniu twarzy w II odsłonie i można podsumować, że połowicznie to się udało. Zanim nastąpił lepszy okres gry teamu Stalki straciliśmy jednak... pięć następnych bramek i zanosiło się na prawdziwą klęskę. Padały w 37. (karny po faulu Kamila Kiedrowicza, Pruszkowski obronił, lecz dobitka była skuteczna), 42, 49, 51. i 53. minucie... Szanse emkaesiaków w tym czasie to atak Kacpra Kubickiego i strzał Jakuba Nykiela ponad bramką z bliska oraz rzut wolny Wojciecha Marca, po którym Trela i Nykiel nie doszli do piłki, będąc niedaleko celu.

Na szczęście później udało się nieco podretuszować koszmarny wynik. W 54 min. błąd golkipera Szarży, rzut wolny pośredni, zagranie Nykiela i pewne uderzenie Treli. W 65 min. hat trick Treli. "Petara" dobił swój strzał po akcji, w której brali udział również Zuzanna Belter i Kubicki. W 68 min. po strzale Treli "poprawił" Patryk Barczewski i zrobiło się 4:11. W końcowych fragmentach jeszcze dwunaste trafienie gospodarzy jak również nasze piąte (a czwarte Treli, asystował mu Tomasz Wojtuń) i... rzut karny dla MKS-u (za zagranie ręką obrońcy) w doliczonym czasie, którego nie wykorzystała Belter, posyłając piłkę obok prawego słupka bramki.

Po dobrym początku rozgrywek ostatnie tygodnie nie były pomyślne dla debrznian, stąd tylko czwarta lokata na półmetku, chociaż długo zapowiadało się na dużo lepszą. Teraz przechodzimy do hali, wiosną ponownie podejmiemy rywalizację na otwartych boiskach mając nadzieję na dużo równiejszą i przewidywalną dyspozycję zespołu.

Szarża Krojanty- MKS Debrzno 12:5 (6:1)
Bramki dla MKS-u: Mateusz Trela (8, 54, 65, 70), Patryk Barczewski (68)
MKS: Pruszkowski- Barczewski, Belter, K. Bielecki, Kaczmarek, K. Kiedrowicz, P. Kiedrowicz, Kubicki, Marzec, Mudyna, Nykiel, Trela, Wojtuń

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::