AKTUALNOŚCI
Kościan dogonił JR Team, Pionier wyrwał wygraną SGS-owi 14.01.2017r.
Nie było narzekania na nudę w trakcie spotkań siódmej serii debrzneńskiej halówki. Wiele meczów toczyło się "na styku" i dostarczyło kibicom dużych emocji. Ci z obserwatorów, którzy spodziewali się przetasowań na górze zestawienia mogli jednak czuć się zawiedzeni. JR Team suwerennie obronił pozycję lidera i uczynił milowy krok na drodze do zdobycia mistrzowskiej korony.

Człuchowianie w potyczce, która mogła przypaść do gustu najwybredniejszym zwolennikom grania w futbol pod dachem, zremisowali z Gromem Barkowo 4:4. Głównymi postaciami na boisku byli Sebastian Stalka i Łukasz Kościan. Pierwszy ustrzelił hat tricka oraz... popełnił błąd, skutkujący utratą łatwego gola, natomiast Kościan trafił czterokrotnie! O tym jak trudną zaporą dla rywali był golkiper JR Teamu Michał Kartuszyński niech świadczy fakt w jakich okolicznościach barkowianie zdobywali bramki: dwie po przedłużonych karnych (w tym pierwszy z dobitką), jedną po rykoszecie i jedną po wspomnianej wyżej pomyłce w obronie. Przodownicy tabeli prowadzili do przerwy już 4:1 (m. in. także dzięki efektownemu golowi Pawła Wegnera ponad wychodzącym Arturem Niemierem), ale pogoń Gromu po zmianie stron zakończyła się doprowadzeniem do zasłużonego w sumie podziału punktów.

W drugiej konfrontacji dnia JR Team pokonał Ogrodową/Gama 3:1. Wszystko zaczęło się dobrze dla rywali, bowiem na 1:0 wcelował Krystian Szostek. Później jednak mecz toczył się pod dyktando człuchowian. Kiedy na wstępie drugiej części po solowej akcji Stalki do "pustaka" trafił Wegner, debrznianie nie mieli argumentów, aby realnie odpowiedzieć i niemal stuprocentowi w tym momencie kandydaci na mistrza dowieźli spokojnie korzystny rezultat do ostatniego gwizdka. Ogrodowa/Gama kilkadziesiąt minut wcześniej rozegrała bardzo ważny dla siebie mecz z 1125 Lipka i wówczas piłkarze dowodzeni przez Andrzeja Wałaszewskiego opuszczali plac w dużo lepszych humorach. Gra przez 30 minut przebiegała po myśli ekipy znad Debrzynki, stąd dość wyraźne zwycięstwo 5:3.

Potężne problemy kadrowe dotknęły w sobotę Pionier Biskupnica. Jedna z rewelacji ligi (biorąc pod uwagę porównanie z poprzednim sezonem) przyjechała na mecze nie tylko bez Sebastiana Gołębiewskiego, ale w ogóle bez rezerwowych (!), co musiało odbić się na obrazie drugiego spotkania z Teamem Człuchów. Pionier w zasadzie nie istniał, stąd końcowe 7:0 dla człuchowian nie mogło dziwić. Dopóki były siły biskupniczanie byli wcześniej w stanie walczyć o zdobycze i to z dobrym skutkiem. Wprawdzie młodzież z SGS Team długo była bliska powodzenia, lecz uległa ostatecznie 5:6, tracąc kluczową bramkę... po czasie. Przeciwnicy wykonywali wtedy rzut wolny, a strzegący bramki SGS-u Szymon Nowak tak dokładnie, pieczołowicie ustawiał mur, że Mateusz Węgrzyn... precyzyjnym uderzeniem zmieścił piłkę idealnie przy słupku.

Pierwszej tegorocznej porażki doznał Megalux. Mimo wysiłków lipczanie nie byli w stanie nic poradzić na dyspozycję strzelających gola za golem zawodników Gromu. Rezultat 11:5 mówi wiele... Lepiej poszło Rafałowi Kuchciakowi i spółce w starciu ze Skrą Bińcze. Bińczanie postawili wprawdzie nadspodziewanie trudne warunki, ale minimalnie (5:4) zwyciężyli faworyci. O zaprzepaszczeniu szansy na komplet punktów mogli mówić piłkarze Golden Teamu. Zakrzewianie przegrali z Teamem Człuchów 6:7, chociaż po kwadransie wygrywali dwoma bramkami i prezentowali się lepiej od rywali. Więcej zimnej krwi w sytuacjach podbramkowych po przerwie pokazali ich przeciwnicy i to oni mogli dopisać do swojego dorobku ważne trzy oczka. Z kolei w meczu ze Skrą mimo oporu naprawdę dobrze prezentujących się outsiderów zarówno pierwsze 15 minut, jak i druga odsłona zakończyły się identycznym wynikiem (po 3:1 na korzyść ekipy Rafała Cichonia).

W gronie najlepszych strzelców mocny "cios" zadał Michał Kawczak. W dwóch występach "uskładał" aż 10 goli podczas, gdy Wegner, mając obiektywnie oceniając trudniejszych rywali, tylko dwa. Nikt inny nie liczy się już w rozgrywce o snajperski tytuł. Ważna zmiana, bo na czele, nastąpiła wśród drużyn kandydujących do otrzymania Pucharu Fair Play. Odrobinę zbyt nerwowo poczynali sobie reprezentanci SGS Team, stąd strata pierwszej lokaty na rzecz 1125 Lipka. Czyżby zatem "hardcore'owa" ekipa miała obronić to prestiżowe trofeum? Nie przesądzajmy oczywiście, gdyż każdy z zespołów rozegra jeszcze po cztery spotkania.

JR Team może i wręcz powinien przypieczętować miano najlepszej ekipy sezonu 2016/2017 już jutro. Megalux i 1125 są absolutnie w zasięgu liderów, ale... poczekajmy, bo zwłaszcza to drugie starcie będzie z pewnością bardzo zacięte. Liczymy na interesujące mecze, także w parach, gdzie spotkają się drużyny z dolnych rejonów rankingu. Inauguracja przedostatniej kolejki o godz.14.00.

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::