AKTUALNOŚCI
W samo okienko (91) - Papierowa wojna01.06.2017r.
Lotnisko El Prat wystawiało się leniwie na promienie słoneczne niczym kot na nagrzanym ganku. Barcelona witała umiarkowanym ciepłem w skali 24 kresek na termometrach i maj w kalendarzu kończył swoje panowanie. Splot wydarzeń ostatnich dni kręcił się wokół stolicy Katalonii. Najpierw czwartkowo-piątkowe testy wychowanka debrzneńskiej Akademii w Escola Varsovia, a teraz krótki pobyt w mieście artystów: Gaudiego i Messiego.

Walka o piłkarskie prymaty przypomina co do joty rywalizację konkurujących ze sobą firm na rynkach biznesowych, bo tu i tam forsa jest do zgarnięcia. Jako konsumenci jesteśmy wodzeni za nos w supermarketach, gdzie specjalnie rozpraszana między regałami woń świeżego pieczywa prowadzi nas na drugi koniec sklepu tak, jakby - cholerka! - nie mogli chleba wystawić na samym początku. Z pewnością mogliby, ale spece od marketingu i sprzedaży w punktach spożywczych popełniliby seppuku, gdyby to uczynili. Przecież zanim dojdzie się do bułeczek i innych wypieków wrzucimy po drodze do koszyka inne niezbędne rzeczy, a przy okazji skusimy się na coś mniej potrzebnego, czego nie było na liście zakupów, wmawiając sobie topornie: "może się jednak przyda".

Brocząc dalej tym strumieniem manipulacji, naturalnie towar, który leży na półce na takiej wysokości, że swobodnie można po niego sięgnąć, jest najlepiej sprzedającym się. Niby sami dokonujemy wyboru, ale tak naprawdę takie a nie inne ułożenie powoduje, że z lenistwa wybór staje się łatwiejszy. Walka o półkę wśród dostawców o takie właśnie miejsce jest przeogromna. Klienci nie chcą zbytnio schylać się na najniższe półki, co kreuje sprzedaż w sklepie w kontrolowany sposób.

Stacja Barcelona Sants jest kluczowym punktem przerzutowym pomiędzy metrem a połączeniami kolejowymi sieci RENFE, ichniejszym PKP. Szybka kawa, gazetka, może coś na ząb i w drogę. Właśnie... Poniedziałkowa gazeta, pełna sportu po weekendowych zmaganiach. Minimarket, cztery regały z dziennikami, ułożone według zasady jak w spożywczym supermarkecie. Patrzysz na to jak na piłkarską tabelę, gdzie pozycję lidera zajmuje wiecznie kataloński "SPORT", piętro niżej "MUNDO DEPORTIVO" i dopiero na trzecim regale od góry, naturalnie wymagającym schylenia się i niczym przy okazji oddania hołdu FC Barcelona znajdziemy wydanie madryckiej "MARCA". Wszystko ma swoje miejsce w przyrodzie. "MARCA" nigdy nie awansuje na najwyższą półkę w tym mieście.

Już z okładek wieje papierową wojną na słowa pomiędzy klubem z Katalonii a Realem Madryt, a w rolach zaciekłych wojowników wcielają się dziennikarze z obu obozów. Pierwsza strona "SPORT" po raz enty wynosi pod niebiosa Leo Messiego stwierdzeniem: "FC MESSI. Barcelona to Messi", podpierając slogan argumentem, że zdobył on z popularną Blaugraną już 30 tytułów (dzięki sobotniej wygranej 27 maja w finale Pucharu Króla - Copa del Rey - 4:1 z Deportivo Alaves), mając zaledwie 29 lat. Co więcej - te 30 triumfów jest dokuczliwie zestawione z 14 zdobyczami królewskiego Realu, kalkulując wszystko od 2004 roku do maja 2017 roku. Zatem jak dogryzać, to na całego. Żonglerka cyframi wyciska uśmiech na twarzach czytelników i dokłada kolejną cegiełkę do postawienia pomnika Argentyńczykowi.

Tymczasem stołeczna "MARCA" dopiero na 5 stronie zamieszcza kilkuzdaniową wręcz informację, że Katalończycy sięgnęli po trofeum. Okładka tego sportowego dziennika koncentruje się na tym, co nadchodzi niczym ognista kometa w najbliższy weekend, czyli pojedynek finału Ligi Mistrzów: Realu z Juventusem Turyn. Rozpoczęło się końcowe odliczanie przed walijskim Cardiff, a redaktorzy tytułują kolejne artykuły we wnętrzu: "Znowu u bram Olimpu". Alessandro Del Piero, który oprócz Gigi Buffona został schwytany w kadr zdjęciowy - był swego czasu kolegą z boiska obecnego trenera Realu, Francuza Zinedine'a Zidane'a, wypowiada się o popularnym "Zizou" krótko: "Inteligentny i ambitny". Szafa z pucharami u Francuza się nie domyka, a teraz po raz drugi z rzędu będzie miał szansę sięgnąć po Puchar Mistrzów na Starym Kontynencie.

A w Hiszpanii - po zakończonym sezonie ligowym - wojna na słowa trwa w najlepsze.

(© arek.lewenko@interia.pl),


::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::