AKTUALNOŚCI
Połowiczny zysk Gromu, nawet Tytani się pokazali02.01.2019r.
Wszystko co najistotniejsze w ostatniej serii spotkań ligi halowej w starym roku działo się zgodnie z przypuszczeniami w konfrontacjach z udziałem Gromu Barkowo. Niegdysiejsi mistrzowie DHLPP mieli przed sobą arcyważne starcia z JR Teamem oraz SGS Teamem. Zadowolenie Pawła Januszewskiego i spółki okazało się jedynie 50-procentowe, gdyż o ile z ekipą debrzneńską gładko sobie poradzili, to we wcześniejszym boju z człuchowianami nie dali rady.

Na ten mecz barkowianie zmontowali bardzo mocny skład, na czele z Łukaszem Kościanem. Nie pomogło, ponieśli porażkę 3:6, ale po potyczce, która mogła się podobać sympatykom halówki. Można się pokusić o stwierdzenie, że gdyby choć część spotkań naszej ligi wyglądała jak właśnie to, mówilibyśmy bez przesady o wysokim poziomie rywalizacji. Chodzi o postawę obydwu drużyn, a nie tylko jednej, bo widowisko było przednie. Cały czas prowadził JR Team, nieustępliwi gromowcy usiłowali za wszelką cenę odrobić straty, co ostatecznie nie udało się, ale na oklaski zasłużyły rzeczywiście oba zespoły. W obozie Gromu częściowo poprawił się nastrój po odprawieniu kilkadziesiąt minut później SGS Teamu 8:1. Srogo zrewanżowali się za porażkę z I rundy 2:5, gdyż tym razem żadnych wątpliwości nikt nie miał, a debrznian było stać jedynie na honorowe trafienie Kamila Masternaka.

Po tej kolejce na dwóch czołowych miejscach z identyczną zdobyczą 27 oczek znajdują się 1125 Lipka i JR Team. Dla lipczan obydwa niedzielne występy to były spacerki, okraszone podobnymi, niemal równie wysokimi zwycięstwami. Najpierw hardcore'owcy rozgromili Jedność Gębarzewo 11:2 ("czerwień" Dawida Roczka), a potem w derbach Lipki Complex 12:2! Do i tak pokaźnego dotychczasowego dorobku aż dziewięć goli dołożył Martin Romanek i jego przewaga nad grupą pościgową w rankingu snajperów wynosi już czternaście trafień. Ledwie tydzień temu dystans był o pięć bramek mniejszy. Tytuł króla strzelców jest poza zasięgiem konkurentów Martina? Raczej tak...

JR Team też dopisał sobie sześć oczek, bo oprócz wiktorii w konfrontacji na szczycie z Gromem pokonał również WKS Stare Gronowo 6:1. Po 15 minutach prowadzenie było minimalne (1:0) i dopiero druga część definitywnie rozstrzygnęła sprawę, a wietrzący niespodziankę musieli obejść się smakiem. Szkoda piłkarzom WKS-u na pewno momentu, w którym rzut karny wykonywał ich golkiper Grzegorz Kalla. Mógł wyrównać i dać sygnał do dalszej twardej walki o niespodziankę, ale nie trafił w bramkę... Zawodnicy ze Starego Gronowa nie mogą mieć jednak do siebie pretensji akurat za ten występ, bardziej za wcześniejszy, z Pionierem Biskupnica. Byli bliziutko zdobyczy, ale ulegli ostatecznie 1:2 chociaż rywale kończyli zawody bez ukaranego czerwoną kartką Patryka Zakrzewskiego.

Rewelacja dnia? Ależ proszę bardzo, to najłatwiejsze pytanie po 30 grudnia... Tytani! Żart? Wcale nie! Szacunek dla outsiderów, że pomimo fatalnego bilansu bramkowego i zerowego dorobku punktowego na tyle się zmobilizowali, że stawili czoła obydwu przeciwnikom, będąc naprawdę niedaleko nawet nie niespodzianki, ale wręcz sensacji. Już pierwszy ich mecz w omawianej kolejce zwiastował przyjemne zaskoczenie, ale skończyło się porażką 4:7 z Jednością. Niską porażką dodajmy, skoro w poprzednich ośmiu spotkaniach ligi debrznianie tylko raz, z Orłem Scholastykowo, uniknęli dwucyfrówki... Prawdziwe emocje rozgorzały w meczu z Pionierem, bo w pewnej chwili po efektownym golu Damiana Smolińskiego Tytani wygrywali 3:2, a do końca zawodów nie było wcale dużo czasu. Team z Biskupnicy opanował jednak szybko sytuację, odgonił widmo wpadki i zwyciężył 5:3. Tak czy inaczej, brawa dla najsłabszych, za walkę!

Do omówienia pozostały dwa starcia, obydwa z udziałem Orła. Scholastykowianie ponieśli dwie niemal identyczne, jeśli chodzi o rozmiary, porażki, bo 1:12 z SGS-em (pięć goli Patryka Klejdysza) i 2:12 z Complexem (tu z kolei dziewięć bramek duetu Krzysztof Szawarniak - Wojciech Jabłoński). Jak widać mecze wybitnie bez historii, ale cóż, bywa i tak. Kibicom pozostało zamiast zaciętej wyrównanej gry obserwować ładne dla oka trafienia, bo tych nie brakowało.

6 stycznia o godz.15.00 odbędzie się szósty weekend DHLPP. Powolutku zatem wkraczamy w decydującą fazę kampanii 2018/2019. W najbliższej serii najważniejszy będzie bez wątpienia mecz 1125 Lipka z Gromem. Zwycięstwo lipczan mocno przybliży ten zespół do "złota", wygrana barkowian sprawi, że wszystko będzie ciągle otwarte dla ekipy Januszewskiego. Początek tego spotkania o godz.16.45.

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::