AKTUALNOŚCI
Przegrana po solidnej grze17.02.2019r.
W towarzyskim spotkaniu drużyn seniorskich na boisku ze sztuczną nawierzchnią w Wałczu MKS przegrał z GLKS Wysoka 4:5. Debrznianie pokazali się całkiem dobrze na tle wyżej notowanego przeciwnika i byli bliscy korzystnego rezultatu. Z pięciu straconych goli trzech (nr 3, 4 i 5) można było raczej uniknąć, bo padły bardziej po naszych błędach, niż w wyniku składnych akcji rywali. Minusem z pewnością była frekwencja, bo w "kontrolce" wystąpiło tylko trzynastu piłkarzy. W tym kontekście zarówno z gry, jak i ogólnej postawy zespołu można być umiarkowanie zadowolonym.

Mecz miał zupełnie inny przebieg niż ubiegłotygodniowa potyczka z Pogonią Łobżenica. Tym razem toczyliśmy od początku wyrównany bój i gra MKS-u mogła się chwilami podobać. Do 17. minuty obydwa teamy nie zdołały stworzyć dogodnej do zdobycia bramki sytuacji. Wtedy po prostopadłym zagraniu Michała Kawczaka piłkę otrzymał Krzysztof Szawarniak (także dlatego, iż nie skomunikowali się właściwie bramkarz GLKS-u i jeden z obrońców), zagrał do Damiana Kamowskiego i młody pomocnik wywalczył rzut rożny. Dośrodkowywał Szawarniak, a najlepiej w zamieszaniu podbramkowym odnalazł się Mariusz Góra i z bliska wpakował futbolówkę do siatki. Prowadzenie debrznian utrzymywało się do 27. minuty. Wówczas składną akcję przeprowadzili rywale. Na 1:1 wyrównał głową z pięciu metrów Sebastian Gabrych po dokładnym zagraniu z prawego skrzydła.

W 32 min. przegrywaliśmy 1:2. Jeden z wysoczan wygrał pojedynek w środku pola, popędził na bramkę, dograł do Krzysztofa Kani, a ten wcelował z łatwością do pustego "prostokąta". Szybko odpowiedzieliśmy, bo już w 36. minucie, po jednym z lepszych ataków emkaesiaków, gdy Kawczak zaadresował krzyżową piłkę do Kamowskiego, a 17-latek wyszedł na czystą pozycję i pewnym uderzeniem pokonał golkipera. To pierwsza bramka Damiana w seniorskim futbolu! W 39 min. po kontrze mogliśmy stracić gola, lecz na szczęście piłka powędrowała minimalnie obok słupka. Do przerwy obejrzeliśmy kolejne dwa trafienia. W 41 min. Robert Rutyna (zastępował przebywającego jako trener ze swoją drużyną na turnieju w Jastrowiu Sławomira Słonkę) nieprecyzyjnie wznowił grę, piłkę przejął Patryk Pisula i bez zbędnej zwłoki uderzył (albo dośrodkowywał, a wyszedł z tego strzał, bo i taką wersję można śmiało przyjąć) na bramkę. "Gała" odbiła się dostojnie od... obydwu słupków i ugrzęzła w siatce. Trzy minuty później błąd popełnili przeciwnicy, będąc w... parterze piłkę wyłuskał Wojciech Marczak, zagrał do Kawczaka, a Michał nie dał szans bramkarzowi. Po 45 minutach 3:3.

Drugą połowę lepiej zaczęli piłkarze GLKS-u. Narzucili ostre tempo i zepchnęli nas do defensywy. Taki stan trwał około dziesięciu minut, ale bez konsekwencji w postaci straconych goli. Wyręczał nas słupek, pudła przeciwników, a także udane interwencje w obronie. W 58 min. zapisaliśmy czwarte trafienie dla rywali. Zdobył je grający trener Michał Szalski, wykorzystując nieporozumienie między R. Rutyną i bardzo dobrze dotąd grającym Norbertem Muchą. Lobik i bramka... Po 60 sekundach Kamowski z bliska z ostrego kąta strzelił wprost w bramkarza. W 68 min. ładną paradę zaliczył R. Rutyna broniąc uderzenie z boku pola karnego. Chwilę później było 4:4. Faul na Kawczaku i dobrze prowadzący zawody duet Marcin Świerszcz-Piotr Latos (obaj jako młodzi sędziowie gwizdali mecze naszego klubu w okręgu pilskim w... latach 90-tych ubiegłego wieku) podyktował rzut wolny dobre 20 metrów od celu. Do piłki podszedł Krzysztof Dudzic i pięknym strzałem z lewej nogi zdobył naprawdę efektownego gola!

Końcowy kwadrans na korzyść GLKS-u. W 76 min. R. Rutyna z kłopotami sparował na kornera groźny strzał z dystansu, w 78 min. wygrał pojedynek jeden na jeden z napastnikiem, lecz w 79 min. był już bezradny, kiedy po centrze z rogu, uderzeniu w poprzeczkę i zamieszaniu żaden z kolegów nie zdołał wyekspediować piłki w pole. Doskoczył do niej Dawid Żabówka i bez litości umieścił w bramce. Zatem 5:4 dla rywali. W 80 min. "Rutyniarza" wyręczył słupek, potem w 82. minucie brakło precyzji w wybornej sytuacji jednemu z wysoczan. Mimo dużo słabszego finiszu i tak mogliśmy zremisować. W 86 min. po rogu do futbolówki dopadł pozostawiony bez opieki Krystian Szostek, ale jakimś cudem "gała" nie znalazła drogi do siatki, a próbujący ją jeszcze dobijać Wojciech Taras uderzył obok...

Sparingowy tryptyk z przedstawicielami pilsko-poznańskiej ligi międzyokręgowej skończymy w niedzielę 24 lutego o godz.12.00 meczem w Wałczu ze Spartą Złotów.

MKS Debrzno- GLKS Wysoka 4:5 (3:3)

1:0 Mariusz Góra (17)
1:1 Sebastian Gabrych (27)
1:2 Krzysztof Kania (32)
2:2 Damian Kamowski (36)
2:3 Patryk Pisula (41)
3:3 Michał Kawczak (44)
3:4 Michał Szalski (58)
4:4 Krzysztof Dudzic (69)
4:5 Dawid Żabówka (79)

MKS: R. Rutyna- W. Taras, Szostek, Mucha, Marczak (58 Borucki)- F. Malmon, Góra (62 K. Dudzic), Domański, Kamowski- Kawczak, Szawarniak

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::