AKTUALNOŚCI
Mnóstwo kartek, mało goli24.03.2019r.
Z pewnością nie tak wyobrażaliśmy sobie wznowienie rozgrywek w okręgówce juniorów B. Wprawdzie już jesienne wyniki meczów w tej lidze przewidzieć nie było łatwo i wyglądały czasami jak z "maszyny losującej", lecz jednak tym bardziej trudno było się spodziewać porażki w takich rozmiarach na własnym boisku z Czarnymi Czarne. Obydwie potyczki między tymi zespołami w I rundzie były przecież bardzo zacięte (3:5 w Czarnem i 3:1 u siebie), a tymczasem teraz debrznianie bezdyskusyjnie ulegli przyjezdnym.

Ciężko doszukiwać się po takim meczu jakichkolwiek pozytywów, bo nie dość, że zagraliśmy słabo, to jeszcze nadzwyczaj nerwowo, czego efektem było aż sześć żółtych kartek i w konsekwencji pauza dwóch zawodników (Damiana Kamowskiego i Wojciecha Marca) na następne starcie o punkty...

Nieszczęście czerwono-niebieskich zaczęło się w 4. minucie, kiedy to w zamieszaniu podbramkowym i po swoistym "bilardzie" w kuriozalny sposób straciliśmy gola. Potem długim fragmentami to MKS miał inicjatywę, usilnie dążąc do wyrównania. W 7 min. akcja Kacpra Bieleckiego z Kamowskim, ale ten drugi "wyrzucił" się za bardzo do boku pola karnego i uderzył niecelnie. W 16 min. z wolnego próbował aktywny K. Bielecki. 21. minuta to z kolei atak duetu Jakub Kuliński-Gracjan Wenda, ale w sytuacji sam na sam z bramkarzem Wenda spudłował. W 24 min. po rzucie wolnym w wykonaniu K. Bieleckiego główkował z bliska Kamowski, znowu nie w światło bramki...

Później było już wyłącznie gorzej... W 26 min. po wrzutce z prawej strony goście celną główką zmusili drugi raz do kapitulacji Jakuba Grudzińskiego. Jeszcze chcieliśmy się podnieść i chwilę potem Wenda miał wyśmienitą okazję, ale trafił wprost w golkipera. Końcówka I połowy ponownie dla Czarnych. W 38 min. wybiciem piłki sprzed linii bramkowej uratował zespół Michał Dunikowski. W 41 min. zrobiło się 0:3, gdy Dunikowski przegrał pojedynek biegowy z napastnikiem i z niewielkiej odległości rywale znaleźli sposób na Grudzińskiego.

Po zmianie stron emkaesiacy, za co im chwała, podjęli walkę. W 58 min. dobrą sposobność miał K. Bielecki po zagraniu Kulińskiego. W 60 min. nareszcie odrobina radości. K. Bielecki podał dokładnie Kamowskiemu i po dynamicznym wejściu w pole karne zawodnik MKS-u wygrał pojedynek z bramkarzem. Mieliśmy więc delikatną nadzieję na dalsze odrabianie dystansu do gości, ale dosłownie po 60 sekundach nadszedł lodowaty prysznic. Fantastyczne uderzenie zza pola karnego i Grudziński był bez szans. To wydarzenie praktycznie "zamknęło" mecz, bo w dalszych jego minutach grali już tylko przyjezdni, a nam całkowicie opadły skrzydła...

Piąty gol padł w 69. minucie. Błąd popełnili "na spółkę" Grudziński i Dunikowski, co skwapliwie wykorzystali przeciwnicy. W 71 min. było 1:6 po wyjściu na czystą pozycję i płaskim strzale rywala. W 76 min. znakomitą szansę na siódme trafienie zmarnowali Czarni. W szesnastce faulował W. Marzec i arbiter gwizdnął karnego. Piłka odbiła się po chwili od słupka... Siódmego gola i tak straciliśmy, w 80. minucie. Bramka obciąża konto Grudzińskiego, który nie poradził sobie ze strzałem po koźle.

Przełknęliśmy nadzwyczaj gorzką pigułkę, a co gorsza trener Łukasz Płóciennik dysponował (przypominamy - w spotkaniu, którego byliśmy gospodarzami) zaledwie dwunastoma piłkarzami. Mało...

Drugi wiosenny występ czeka juniorów B na wyjeździe, z Tęczą Brusy. Zagramy na boisku w miejscowości Czyczkowy w niedzielę 31 marca o godz.11.00

MKS Debrzno- Czarni Czarne 1:7 (0:3)
Gol dla MKS-u: Damian Kamowski (60)
MKS: Grudziński- Zieliński (34 Barczewski), Dunikowski, K. Kiedrowicz, Małka- K. Bielecki, Marzec, Kuliński, Wenda- Kamowski, Kubicki

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::