AKTUALNOŚCI
Futbol z przygodami28.03.2021r.
Nie mamy możliwości występów w lidze, więc seniorzy MKS-u skorzystali z zaproszenia Kolejarza Chojnice i rozegrali mecz towarzyski tak, aby nie wypaść zupełnie z rytmu w trakcie tej odbywającej się z dużymi perypetiami rundy wiosennej. Przegraliśmy z przedstawicielem klasy A 3:5 po szarpanej grze, naznaczonej niestety licznymi błędami i mało płynną, niestabilną postawą emkaesiaków, szczególnie w drugich 45 minutach.

Sławomir Słonka miał tego dnia do dyspozycji szesnastu piłkarzy, ale skład daleki było od tego najsilniejszego. Zabrakło chociażby Bartłomieja Licy, Michała Pacholika, Bartłomieja Rutyny, Krzysztofa Szawarniaka czy Wojciecha Tarasa. Na ławce usiedli mający znikome doświadczenie z gry w dorosłym zespole czterej zawodnicy oraz wracający po 9-miesięcznej przerwie do gry w czerwono-niebieskich barwach (pobyt w juniorach A Chojniczanki) Damian Kamowski.

Lepiej zaczęli miejscowi. W 16 min. zdobyli gola za sprawą Mateusza Sikorskiego, który skorzystał z nieudanej pułapki ofsajdowej, ograł Słonkę i skierował futbolówkę do pustej bramki. Parę minut wcześniej chojniczanie egzekwowali rzut wolny za zagranie Słonki ręką poza polem karnym, lecz bez konsekwencji. W 22 min. powinniśmy strzelić gola. Paweł Władyczak uruchomił prostopadle Jakuba Nykiela, "Rudy" wcelował w słupek, a próbujący dobijać Władyczak został zablokowany. W 24 min. solowa akcja Kacpra Bieleckiego i uderzenie ponad poprzeczkę. Po drugiej stronie w 26 min. Słonka wygrał pojedynek z przeciwnikiem w sytuacji sam na sam. Wkrótce notowaliśmy remis, ale zanim to się wydarzyło, w 28 min. Jakub Kuliński wymienił podania z Nykielem i strzelił w bramkarza. Chwilę później było dużo lepiej. W środku pola opanowali grę Władyczak z Sebastianem Stalką, piłka dotarła do Nykiela, który przekazał ją J. Kulińskiemu, a "Kulin" pewnie pokonał golkipera.

W ostatnim kwadransie I odsłony działo się sporo ciekawego. W 31 min. J. Kuliński był bliski powodzenia po akcji Stalki i Gracjana Wendy, w 38 min. błąd bramkarza Kolejarza, podanie Nykiela do Władyczaka i niecelna próba będącego na bardzo dobrej pozycji Stalki. W 40 min. natomiast mocny strzał Władyczaka i rzut rożny. Rywale mieli szanse w 33 min. (i to dwie, przy pierwszej Słonka odbił piłkę, przy drugiej ratował nas wybiciem "gały" sprzed linii Błażej Borucki) oraz w 41. minucie, gdy po kontrze wyręczył debrznian słupek. Za moment niestety Sikorski trafił do siatki na 2:1 i taki rezultat utrzymał się do przerwy.

Skutecznie zagraliśmy w pierwszych dziesięciu minutach po zmianie stron. Wprawdzie w 47 min. J. Kuliński uderzył za słabo, gdy był na wprost golkipera przez nikogo nie pilnowany, ale w tej samej minucie gapiostwo defensorów Kolejarza wykorzystał Wojciech Marzec, który bez problemu przedarł się środkiem boiska w pobliże bramki. Mógł strzelać, lecz wybrał podanie do jeszcze lepiej ustawionego Nykiela i koledze nie pozostało nic innego jak dopełnić formalności. 2:2! Poszliśmy za ciosem i już w 53 min. po zagraniu Wendy na 3:2 uderzył płasko Władyczak. W 55 min. łutu szczęścia zabrakło Nykielowi po podaniu Patryka Kopczyka, bo Kuba nie sięgnął futbolówki. Nie oznacza to, że dominowaliśmy wyraźnie, ponieważ w 51 min. po kontrze spowodowanej złym rozegraniem piłki rywale obili poprzeczkę. Mimo to liczyliśmy na korzystny przebieg następnych fragmentów gry, a tymczasem w 57 min. Sikorski skompletował hat tricka, strzelając z lewej nogi zza szesnastki, po akcji troszkę "z niczego".

Nadal to MKS mógł przechylić szalę wygranej na swoją stronę i pewnie tak stałoby się, ale Stalka nie zdołał umieścić piłki w siatce w dwóch doskonałych sytuacjach w 60 min. (jak to nie wpadło?!) oraz w 66 min. (sam na sam, prosto w golkipera...), a wcześniej J. Kuliński, główkując w 59 min. niecelnie po rzucie wolnym Stalki. Nie wykorzystaliśmy tych sposobności, za to w 69 min. czwarty raz pokonał Słonkę Sikorski, tym razem płaskim uderzeniem. Przegrywaliśmy 3:4 i to był kluczowy moment sparingu, a chojniczanie dołożyli jeszcze piątą bramkę w 77. minucie, gdy znowu nie udała nam się próba złapania na spalonym i Dominik Lamczyk ze spokojem wykończył atak.

Zatem 5:3 dla Kolejarza, a my mieliśmy jeszcze w końcówce swoje okazje, niestety bez powodzenia. Było to w 76 min. za sprawą Dawida Kleista (podawał Kamowski), który spudłował z bliska, poza tym Kamowskiego (dwa strzały w 78. minucie), Stalki (rzut wolny w 81. minucie) oraz Macieja Noworolskiego (golkiper złapał piłkę po jego uderzeniu w 83 min., zagrywał Stalka).

Na koniec o sytuacji niespotykanej dotychczas w historii MKS-u. Otóż towarzyskie spotkanie graliśmy na... dwóch obiektach! Pierwszy kwadrans piłkarze rywalizowali na boisku "Modrak" ze sztuczną nawierzchnią, ale kiedy okazało się, że dalsze przebywanie tam nie jest możliwe, drużyny przemieściły się na ul. Lichnowską, czyli stadion Kolejarza i po kilkunastu minutach przerwy dograły 75 minut na naturalnej murawie... Science fiction? Nie, piłka nożna Anno Domini 2021...

Kolejarz Chojnice- MKS Debrzno 5:3 (2:1)

1:0 Mateusz Sikorski (16)
1:1 Jakub Kuliński (29)
2:1 Mateusz Sikorski (41)
2:2 Jakub Nykiel (47)
2:3 Paweł Władyczak (53)
3:3 Mateusz Sikorski (57)
4:3 Mateusz Sikorski (69)
5:3 Dominik Lamczyk (77)

MKS: Słonka- Domański, Mucha, W. Marzec, Borucki (76 Majkowski)- J. Kuliński (67 Kleist), Władyczak, Stalka, Bielecki (54 Kopczyk)- Wenda (75 Noworolski), Nykiel (55 Kamowski)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::