SENIORZY › RELACJE
» 20 kolejka - 10.05.2009r.
» Sędzia: Jacek Szatkowski (Węgorzynko) - główny, Ryszard Król (Dretyń) i Sylwester Kajdanowicz (Miastko) - asystenci
3:2
(1:1)
MKS Debrzno Orkan Gostkowo
  0:1 Adam Dułak (3-k.)
Paweł Władyczak (26) 1:1  
Patryk Klejdysz (52) 2:1  
Paweł Władyczak (57) 3:1  
  3:2 Daniel Sieprawski (75)

13 strzały celne 5
11 strzały niecelne 1
2 rzuty rożne 3
9 spalone 3
13 faule 7
0 żółte kartki 0
0 czerwone kartki 1
0 karne 1
widzów ok. 150

MKS: Rutyna - Łopieński, Wirkus, Ł.Jażdżewski (23 Staniol), Dudek - Władyczak, Płóciennik, Kisełyczka, Sieg (82 P.Grzechnik) - Litwiniuk, P.Klejdysz

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Robert Rutyna90       
Tomasz Łopieński90    22 
Grzegorz Wirkus90       
Łukasz Jażdżewski22       
Grzegorz Dudek90    51 
Paweł Władyczak902 24 21
Łukasz Płóciennik90     1 
Mirosław Kisełyczka90  42   
Kamil Sieg81   3  2
Damian Litwiniuk90 22 1 5
Patryk Klejdysz90114 211
Piotr Staniol68  122  
Piotr Grzechnik9    1  

Nareszcie nutka optymizmu
Kiedy na wygraną czeka się tak długo, gdy zespołowi "nie idzie" w dwunastu (!) kolejnych spotkaniach, każdy mały sukces musi cieszyć. Radują więc punkty z Orkanem Gostkowo, uzyskane po grze z determinacją i charakterem. W dodatku z rywalem, który wprawdzie w Debrznie nie zachwycił, lecz przecież wiosną spisywał się dotąd bardzo dobrze.
9 listopada 2008 r. wygraliśmy u siebie 4:2 z Doliną Gałąźnia Wielka i od tej pory bezskutecznie oczekiwaliśmy na zwycięstwo czerwono-niebieskich! Pół roku i łącznie ze sparingami 12 meczów! Obydwa treningi poprzedzające potyczkę z Orkanem kończyły się "rozmową we własnym gronie". Jeszcze raz, punkt po punkcie analizowaliśmy sytuację w drużynie. Być może rzeczywiście było to potrzebne. Faktem jest, że MKS wyszedł na plac gry mocno zmotywowany i żądny zwycięstwa. Trener Grzegorz Apryas "zamieszał" nieco w składzie. Przesunął na bok pomocy kapitana Pawła Władyczaka, w środku postawił od pierwszej minuty na doświadczenie Mirosława Kisełyczki oraz ambicję Łukasza Płóciennika. W bramce tym razem wystąpił Robert Rutyna. Miejsce w składzie odzyskał Damian Litwiniuk, na ławce natomiast zasiedli Piotr Grzechnik i Piotr Staniol. Ale... Rozpoczęliśmy wprost fatalnie. W 3 minucie MKS przegrywał 0:1! Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego wykonywanego z okolic linii autowej Władyczak przypadkowo zagrał piłkę ręką i arbiter Jacek Szatkowski pokazał na "wapno". Adam Dułak pokonał Rutynę i mieliśmy wielkie obawy co do dalszego przebiegu spotkania. Debrznianie szybko jednak otrząsnęli się po tej stracie i ruszyli do ataku. Prędko też zorientowali się, że defensywa gostkowian to nie jest mur nie do przebicia. Raz za razem sunęły ataki naszego zespołu i wydawało się tylko kwestią czasu kiedy strzelimy wyrównującego gola. W 18 min. bliski tego był Władyczak, który po nieudanej pułapce ofsajdowej Orkana znalazł się w dogodnej sytuacji. Wreszcie w 26 min zrobiło się 1:1. Litwiniuk mocno wstrzelił futbolówkę z prawej strony na piąty metr, gdzie nadbiegający Władyczak, naciskany przez obrońcę z najbliższej odległości dostawił nogę i radowaliśmy się z bramki. Za moment nie tyle mogło, co powinno być już 2:1, gdy w 28 min. Litwiniuk z bliska w wyśmienitej sytuacji trafił w nogi golkipera Pawła Przecherki. "Amper" otrzymał prezent od obrońcy, który próbował wybić piłkę głową tymczasem wystawił ją na tacy napastnikowi debrzneńskiemu. Do przerwy 1:1, chociaż w 42 min. Rutyna ładnie obronił uderzenie Daniela Sieprawskiego, a w odpowiedzi Patryk Klejdysz w dogodnej sytuacji wywalczył tylko róg. Ponadto niezłą okazję miał Kisełyczka, ale jego uderzenie z 10 metrów było zbyt lekkie.
Pierwszy kwadrans gry po zmianie stron rozstrzygnął o losach rywalizacji. W 52 min. akcję zainicjował Płóciennik, który zagrał na skrzydło do Litwiniuka. Dynamiczne wejście w pole karne, zagranie do Patryka Klejdysza i ten z najbliższej odległości umieścił piłkę w siatce. Nasi dalej atakowali i przyniosło to pożądany efekt pięć minut później. Tym razem dobrą piłkę zagrał Klejdysz, który prostopadle uruchomił Władyczaka. Pomocnik MKS-u z łatwością ograł bramkarza i posłał futbolówkę do pustej bramki. 3:1! Gostkowianie próbowali odrabiać straty, lecz nie mieli tego dnia wielkiej siły przebicia. W 62 min. mimo to groźnie główkował Dułak, za chwilę znowu ten sam zawodnik nękał Rutynę, po złym wznowieniu gry przez nasz zespół. Wydawało się, że kontrolujemy sytuację, tymczasem w okresie sporej przewagi czerwono-niebieskich, w 75 min. Sieprawski wykorzystał niezdecydowanie naszych obrońców i płaskim strzałem zdobył kontaktowe trafienie. Zaczęło się nerwowe piętnaście minut. Wprawdzie gostkowianie nie zagrażali zdecydowanie bramce Rutyny, ale bardziej denerwujące było to, iż nie potrafiliśmy "dobić" rywali, a okazji mieliśmy ku temu sporo. Piłkarze MKS-u wiele razy dochodzili do pozycji strzeleckich, ale brakowało zdecydowanie precyzji, zimnej głowy, czasem szczęścia. Władyczak, Klejdysz, Litwiniuk i Piotr Staniol swobodnie mogli zapewnić czerwono-niebieskim znacznie wyższą wygraną. Mimo wszystko końcowy gwizdek przyjęliśmy z zadowoleniem, ponieważ wreszcie komplet punktów pozostał przy debrzneńskiej ekipie. Od 1 maja 2002 r., a więc ponad siedem lat pozostajemy niepokonani w konfrontacjach z Orkanem. Warto podkreślić rolę Kisełyczki w potyczce z gostkowianami. Mirek nawet jeśli nie znajduje się już w takiej dyspozycji jak przed laty, swoim doświadczeniem bardzo pomaga młodszym kolegom powodując, że pewniej czują się na placu gry. Poza tym oddał sześć strzałów na bramkę Przecherki, co też jest przecież istotne. Przed spotkaniem wydawało się, że największe zagrożenie dla naszej defensywy będzie ze strony Zbigniewa Leika. Napastnik Orkana niczym szczególnym jednak nie wyróżnił się na boisku, a na dodatek w ostatniej minucie zarobił czerwoną kartkę uderzając w twarz Grzegorza Dudka. Odpocznie zatem przynajmniej w dwóch najbliższych spotkaniach mistrzowskich. Martwi kontuzja stawu skokowego Łukasza Jażdżewskiego. Miejmy nadzieję, że to nic groźnego i "Bolek" szybko wróci do gry. Wygrana z Orkanem to mały oddech ulgi. W kolejnych meczach będziemy szukać potwierdzenia wzrostu formy zespołu (także tej mentalnej). Czeka MKS twarda walka, bowiem przeciwnicy są niełatwi, ale 3 punkty zdobyte u siebie powinny dodać drużynie wigoru i pewności siebie. Oby tak się stało!
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::