SENIORZY › RELACJE
» 11 kolejka - 30.10.2010r.
» Sędzia: Sebastian Myszk (Lębork) - główny, Tadeusz Jankowicz (Słupsk) i Arkadiusz Żynis (Słupsk) - asystenci
3:0
(2:0)
Piast Człuchów MKS Debrzno
Robert Michalski (7) 1:0  
Maciej Świadek (32-k) 2:0  
Łukasz Czarnowski (73) 3:0  

3 strzały celne 1
2 strzały niecelne 3
2 rzuty rożne 6
6 spalone 1
19 faule 18
2 żółte kartki 3
0 czerwone kartki 0
1 karne 0
widzów ok. 150

MKS: Paciorek - W. Taras, A. Taras, P. Borkowski, K. Dudzic (65 Marczak) - Sieg (74 Litwiniuk, 82 Maślanyk), Władyczak, Prz. Marek, Karpowicz - Kustra (36 Dudek), P. Klejdysz
Żółte kartki: Dudek, A. Taras, Władyczak

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Krystian Paciorek90    1  
Wojciech Taras90    11 
Andrzej Taras90    1  
Patryk Borkowski90  11 1 
Krzysztof Dudzic64    2  
Kamil Sieg73   1 2 
Paweł Władyczak90   126 
Przemysław Marek90    73 
Marcin Karpowicz90    13 
Adrian Kustra35       
Patryk Klejdysz90     11
Grzegorz Dudek55    21 
Wojciech Marczak26    11 
Damian Litwiniuk8       
Maciej Maślanyk9       

Bez siły przebicia
Wyjazdowe derby z Piastem Człuchów zakończyły się wyraźną porażką czerwono-niebieskich. Zła passa MKS-u, zapoczątkowana pamiętnym laniem w Charbrowie, jak na razie zdaje się nie mieć końca.
Nie możemy przełamać niemocy pod bramką rywali, nie potrafimy też skutecznie zabezpieczyć dostępu do własnej. Gdy podkreślimy przy tym duże problemy kadrowe zespołu, o optymizm i pozytywne wyniki bardzo trudno. Sobotni przeciwnik nie zagrał olśniewająco, ale za to solidnie i równo w każdej formacji, co wystarczyło do końcowego sukcesu. Piast przedłużył serię spotkań bez przegranej do siedmiu i jest teraz znacznie bliżej czołówki tabeli, aniżeli jej dolnych rejonów. Mecz rozegrano przy pięknej, słonecznej pogodzie, w atmosferze przyjaźni na trybunach, wszak grupy kibiców Piasta i MKS-u są do siebie pozytywnie nastawione. Debrznianie mogli szybko zadać cios, który ustawiłby dalszą rywalizację. Do piłki wrzuconej w pole karne z lewej strony wystartowało kilku naszych zawodników. Futbolówka minęła Kamila Siega i Adriana Kustrę, nie zdołali przeciąć jej lotu obrońcy, nie zareagował odpowiednio bramkarz miejscowych Rafał Rafalski, a zamykający skrzydło Patryk Borkowski uderzył z bliska. Niestety, Rafalski instynktownie odbił piłkę, którą prawdę powiedziawszy widzieliśmy już w siatce. To była trzecia minuta gry i zarazem jak mieliśmy przekonać się potem... jedyny strzał w światło bramki Piasta w ciągu całych 90 minut. Zamiast prowadzenia, cztery minuty później przegrywaliśmy 0:1. W środkowej strefie boiska w drybling wdał się Paweł Władyczak. Przegrał pojedynek z którymś z pomocników człuchowskich, popełnił faul, a gospodarze otrzymali rzut wolny. Silnie przymierzył obok muru Robert Michalski i wyprowadził swój zespół na prowadzenie, mimo próby interwencji ze strony Krystiana Paciorka. Gra niby była wyrównana, Piast nie dominował jakoś wyraźnie, lecz szans na trafienie na 1:1 nie stwarzaliśmy. W 17 min. w starciu z Krzysztofem Dudzicem groźnie wyglądającej kontuzji kolana doznał Bartosz Klimowicz, który został odwieziony do szpitala. W 32 min. straciliśmy drugiego gola. Sytuacja była kontrowersyjna, gdyż sędzia Sebastian Myszk dopatrzył się przewinienia Paciorka i gwizdnął jedenastkę, choć nam i wielu kibicom obserwującym zawody wydawało się, że równie dobrze można było podyktować rzut wolny w drugą stronę... Maciej Świadek bez problemu wykorzystał rzut karny i gospodarze mogli spokojnie kontrolować obraz gry. W 36 min. boisko musiał opuścić kontuzjowany Kustra, którego zastąpił Grzegorz Dudek. W drugiej części obserwowaliśmy znowu w miarę wyrównaną rywalizację. MKS grał ambitnie, z poświęceniem, ale nie przekładało się to na konkretne zdarzenia pod bramką Rafalskiego. Raz tylko, w 57 minucie, P. Borkowski niecelnie uderzył z półwoleja z ok. 10 metrów, będąc bez opieki po dośrodkowaniu spod linii autowej. Dwie minuty wcześniej Tomasz Trocki zmarnował doskonałą okazję na podwyższenie wyniku, niecelnie lobując Paciorka w sytuacji "jeden na jeden". W 63 min. Piast zdobył trzeciego gola, po strzale z wolnego i dobitce z bliska. Na szczęście arbiter słusznie zasygnalizował spalonego. W 73 min. wątpliwości już nikt nie miał. Po stracie Wojciecha Marczaka jednym prostopadłym podaniem "uruchomiony" został Łukasz Czarnowski i płaskim uderzeniem pokonał wychodzącego z bramki Paciorka. Do końca nic się nie zmieniło. Człuchowianie ukontentowani wysokim prowadzeniem nie atakowali z taką pasją jak wcześniej, MKS usiłował natomiast bezskutecznie zdobyć honorowego gola. Tylko 8 minut przebywał na placu gry Damian Litwiniuk. "Amper" doznał kolejnego w tej rundzie urazu. Jego zmiennik, 16-letni Maciej Maślanyk, zaliczył dziewięciominutowy debiut w drużynie seniorów.
Po piątym z kolei spotkaniu ligowym wracamy do domu "na tarczy" i z tygodnia na tydzień maleją szanse na powiększenie dorobku punktowego w tej fazie sezonu. Przed nami konfrontacja ze Spartą Sycewice, sąsiadem w tabeli, drużyną z pewnością "do ogrania". Nie ma jednak co o tym zbyt wiele pisać - trzeba to po prostu uczynić! Inaczej na zimową przerwę udamy się w nastrojach jeszcze gorszych niż obecne...
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::