SENIORZY › RELACJE
» 12 kolejka - 06.11.2011r.
» Sędzia: Andrzej Kosiedowski (Racławki) - główny, Zdzisław Swakowski (Chojnice) i Stanisław Bugiel (Człuchów) - asystenci
1:0
(0:0)
MKS Debrzno Start Miastko
Sebastian Stalka (83) 1:0  

1 strzały celne 1
8 strzały niecelne 5
1 rzuty rożne 2
6 spalone 4
11 faule 22
1 żółte kartki 3
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 150

MKS: Słonka - Jarkowski, Birosz, A. Taras, B. Bucholc - Stalka, Władyczak, Płóciennik (46 Malmon), K. Dudzic (76 Litwiniuk) - P. Klejdysz (63 Marczak), Nowak (84 Ł. Jażdżewski)
Żółta kartka: Malmon

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Damian Jarkowski90     3 
Michał Birosz90    1  
Andrzej Taras90   124 
Bartłomiej Bucholc90     2 
Sebastian Stalka901 1414 
Paweł Władyczak90   1151
Łukasz Płóciennik45     1 
Krzysztof Dudzic75     2 
Patryk Klejdysz62   1  1
Ireneusz Nowak83   1111
Szymon Malmon45    3 1
Wojciech Marczak28 1    1
Damian Litwiniuk15    1 1
Łukasz Jażdżewski7    1  

Raz a dobrze
Była druga minuta doliczonego czasu gry arcyważnej potyczki MKS-u ze Startem Miastko. Rzut wolny dla gości z okolic linii środkowej boiska wykonywał Wojciech Szuta. W zasadzie "kto żyw" ten ruszył w pole karne czerwono-niebieskich, łącznie z golkiperem przyjezdnych Bartoszem Dobrowolskim.
Wrzutka, zamieszanie, piłka dotarła właśnie do Dobrowolskiego, który miał do celu góra pięć metrów. Strzelił głową, a futbolówka nad Sławomirem Słonką uderzyła w poprzeczkę... Nie koniec na tym, bo za chwilę oglądaliśmy jedną dobitkę, potem drugą, lecz na szczęście piłka minęła ostatecznie "prostokąt" i wyszła na aut bramkowy. Ależ dramatycznie było w tej końcówce, a najbardziej niepocieszonym zawodnikiem po końcowym gwizdku arbitra Andrzeja Kosiedowskiego był Dobrowolski. Mógł uratować dla swojej ekipy remis, mógł wracać do Miastka z podniesionym czołem... Spotkanie dwóch czołowych zespołów klasy A zapamiętamy głównie ze względu na "zawałowe" ostatnie minuty, w których debrznianie najpierw zadali decydujący cios, a następnie umiejętnie, ale i nieco szczęśliwie obronili nikłą przewagę. Brawo! Dopisaliśmy bowiem bezcenne trzy punkty po konfrontacji niezbyt pięknej dla kibicowskiego oka, za to niewątpliwie emocjonującej. O wszystkim zadecydowała akcja z 83. minuty, kiedy MKS oddał jedyny (!) celny strzał na bramkę rywali. W głównej roli wystąpił Sebastian Stalka, który po zagraniu Wojciecha Marczaka uderzył w długi róg z lewej nogi. To nie był atomowy strzał, ale precyzyjny, a ponadto akurat w tej sytuacji sprzymierzeńcem debrznianina i zarazem wrogiem golkipera Startu był stan murawy. Tak czy inaczej piłka wpadła do siatki i gospodarze mieli okazję do chwili radości. Jest coś symbolicznego w trafieniu Stalki. Niemal półtora roku temu to przecież w konfrontacji ze Startem (tyle, że w Miastku) doznał groźnego urazu kolana i pauzował prawie 12 miesięcy, zanim z powrotem wybiegł na ligowe boiska. Z kolei w samej końcówce poprzedniego meczu z miastczanami, otwierającego edycję 2011/2012, zmarnował wyśmienitą okazję by zapewnić nam zwycięstwo. Sam mecz nie stał na wysokim poziomie, a już na pewno znacznie lepiej piłkarze zaprezentowali się we wspomnianej sierpniowej inauguracji sezonu w Białym Borze, gdzie jak pamiętamy padł bezbramkowy remis. Teraz zawodnicy podeszli do siebie chyba z nadmiernym szacunkiem, co zaowocowało tym, że oglądaliśmy swoiste "piłkarskie szachy". Zarówno my, jak i Start dbaliśmy przede wszystkim o zabezpieczenie tyłów, więc groźnych, podbramkowych spięć nie było przesadnie wiele. Miastczanie poza nerwową końcówką niebezpiecznie zaatakowali jeszcze w... pierwszej minucie. Interesującą akcję przeprowadzili też np. w 29 min., gdy po kontrze aktywny Szuta nie trafił w światło bramki. Inne zapędy gości likwidowaliśmy w zarodku (dobrze dyrygował kwartetem obronnym Michał Birosz), lub też ich usiłowania kończyły się po prostych stratach, niecelnych zagraniach itp. Debrznianom również trudno było zawiązać składny atak, wymienić trzy, cztery celne podania, przenieść ciężar gry na połowę przeciwnika. Z ciekawszych szans wynotowaliśmy jedynie niecelny strzał Patryka Klejdysza z rzutu wolnego w 36. minucie i szybką akcję sfinalizowaną uderzeniem Ireneusza Nowaka obok słupka, tuż przed zejściem do szatni na przerwę. Poza tym były jeszcze cztery próby Stalki i po jednej Andrzeja Tarasa i Pawła Władyczaka, ale po żadnej z nich nie musiał interweniować Dobrowolski. Warto wspomnieć, że dopiero drugi raz w lidze w tej edycji (nie licząc walkowera w Dębnicy) zachowaliśmy czyste konto po stronie strat i znowu stało się to w meczu ze Startem!
W protokół wpisano tym razem szesnastu piłkarzy. Jedno z dwóch wolnych miejsc czekało na Adriana Kwaśniewskiego, jednak zawodnik ten nie stawił się na zbiórkę przedmeczową. "Forest" uczynił tak kolejny raz... Trener MKS-u dokonał czterech zmian, a jedynym, który pozostał na ławce pełne 90 minut był Krystian Paciorek. Po wygranej ze Startem debrznianie umocnili się na drugim miejscu w tabeli. Nie zwalnia tempa lider, Kaszubia Studzienice. Gładkie 4:1 z Błękitnymi Motarzyno zapewniło zachowanie trzypunktowej różnicy. Nawet jeśli studzieniczanom powinęłaby się za tydzień noga w Gostkowie, a MKS pokonałby motarzynian, przy równej liczbie punktów zimową przerwę w fotelu lidera spędzi i tak Kaszubia, gdyż wygrała z nami 3:1. W 2011r. rozegramy jeszcze tylko jedno spotkanie. Wyjazd do outsidera zestawienia, Błękitnych, do łatwych nie będzie należał. Debrzneńskie 3:3 z tym rywalem do dziś odbija się nam "czkawką". W piłce nie ma nic za darmo, zatem na pewno czeka nas tam twardy bój. Trzeba zdobywać następne "oczka", bo "grupa pościgowa" (Koral II, Start, Orkan) mocno naciska. MKS niedzielnym meczem pożegnał się (godnie!) z halą "Pilawa", która ostatni raz posłużyła za szatnie dla zawodników i sędziów. Wiosną futboliści nareszcie zajmą miejsce w nowym obiekcie bliżej płyty boiska...
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::