SENIORZY › RELACJE
» 9 kolejka - 20.09.2020r.
» Sędzia: Sebastian Wasiuk (Słupsk) jako główny oraz asystenci: Jan Lewicz (Redzikowo) i Łukasz Jach (Słupsk)
10:0
(5:0)
MKS Debrzno Chrobry Charbrowo
Paweł Władyczak (13)1:0  
Paweł Władyczak (17)2:0  
Gracjan Wenda (35)3:0  
Wojciech Marzec (44)4:0  
Bartłomiej Rutyna (45)5:0  
Sebastian Stalka (54)6:0  
Sebastian Stalka (55)7:0  
Bartłomiej Rutyna (62)8:0  
Patryk Klejdysz (84)9:0  
Kacper Bielecki (90)10:0 

22 strzały celne 0
15 strzały niecelne 0
7 rzuty rożne 0
6 spalone 1
6 faule 6
2 żółte kartki 0
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów ok. 200

MKS: Słonka- Domański, Mucha, Borucki, W. Marzec- Wenda (46 Nykiel), Władyczak (61 Marczak), Romanek, Pacholik (58 Bielecki)- Stalka (64 P. Klejdysz), B. Rutyna (74 K. Dudzic)
Żółte kartki: Wenda, Borucki

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Sławomir Słonka90       
Maciej Domański90  2 111
Norbert Mucha90     1 
Błażej Borucki90    12 
Wojciech Marzec90121  1 
Gracjan Wenda451113   
Paweł Władyczak602 341 1
Martin Romanek90 2421  
Michał Pacholik57 2     
Sebastian Stalka632 21   
Bartłomiej Rutyna732142  1
Jakub Nykiel45  1   2
Kacper Bielecki331 1    
Wojciech Marczak30       
Patryk Klejdysz271 331 1
Krzysztof Dudzic17    11 

Chrobry niczym Cetinkaya
Oglądaliście w telewizji w sobotni wieczór 19 września zawodowy boks, albo raczej "zawodowy", w wykonaniu sympatycznego Turka Ozcana Cetinkaya, który w Tarnowie próbował (choć i to słowo jest na wyrost) stawić czoła Polakowi Łukaszowi Różańskiemu?! Jeśli tak, bez ogródek przyznacie, że dawno się tak nie ubawiliście, bo komedia była to przednia... Dzień później coś w rodzaju podobnej żenady przyszło obserwować kibicom w Debrznie, którzy byli świadkami spotkania klasy okręgowej seniorów MKS-u z Chrobrym Charbrowo. Czerwono-niebiescy po meczu bez jakiejkolwiek "temperatury" rozgromili 10:0 grającego całe 90 minut w... dziesiątkę przeciwnika i... oby jak najmniej takich widowisk, bo nie mają najmniejszego sensu.

Szacunek dla Jacka Wiśniewskiego, który z całych sił stara się poukładać mocno rozsypane klocki w Charbrowie, dbając o to, aby klub nie został wycofany z ligi i nie zaliczył spektakularnego spadku o dwie klasy rozgrywkowe, czyli w otchłań klasy B, ale ta misja jest na dziś niesamowicie trudna. W niedzielę 55-latek (sic!) sam wyszedł na boisko i na tle dużo młodszych kolegów z zespołu wcale nie wyglądał na najsłabszego. Niestety, żadne to pocieszenie dla charbrowian, bo ich los w kampanii 2020/2021 jest praktycznie przesądzony...

My desygnowaliśmy na murawę skład nieznacznie różniący się od wyjazdowego starcia w Bytowie. Zabrakło oczywiście pauzującego za czerwoną kartkę Wojciecha Tarasa, którego w centrum defensywy zastąpił przesunięty z linii pomocy Wojciech Marzec, a miejsce w jedenastce zyskał nieobecny 7 dni wcześniej Bartłomiej Rutyna. Ławkę rezerwowych wypełniliśmy w stu procentach, czyli siedmioosobowo, z czego Maciej Kowalski i Jakub Kuliński nie pojawili się na boisku.

Za podstawowy opis meczu mogłaby posłużyć statystyka. W rubrykach "strzały celne", "strzały niecelne" i "rzuty rożne" widniało po stronie gości rażące ZERO i już to jednoznacznie pokazuje pod czyje dyktando toczyło się to spotkanie. Jednokierunkowy był to kurs, a obecni na stadionie kibice nie musieli naprzemiennie patrzeć w lewo i prawo, a tylko w jedną stronę w I połowie i odpowiednio w drugą w drugiej... Gdyby to był listopad Sławomir Słonka, bezrobotny między słupkami, zmarzłby okrutnie...

Niespełna kwadrans czekaliśmy, aby debrznianie "napoczęli" oponenta. W 6 min. pierwszy oczywisty błąd obrony charbrowian i niecelne uderzenie B. Rutyny, chwilę potem Martin Romanek z bliska wcelował w defensora, chociaż gol powinien paść już wówczas. W 13 min. 1:0, gdy po zagraniu Romanka Paweł Władyczak przyjął swobodnie futbolówkę, minął golkipera Piotra Wiśniewskiego i umieścił ją w siatce. Podobnie stało się w 17 min., kiedy to Władyczak skopiował swój wyczyn po podaniu Michała Pacholika.

W kolejnych fragmentach dało się słyszeć pomruki niezadowolenia z trybun, bo emkaesiacy zmarnowali sporo okazji na podwyższenie wyniku. Na "celownik" został wzięty Gracjan Wenda, który zanim w 35. minucie strzelił bramkę na 3:0 miał wcześniej trzy idealne sposobności na trafienie do bramki: w 21 min. po zagraniu Sebastiana Stalki, w 22 min. po otrzymaniu "gały" od Władyczaka i dodatkowo w 25. minucie. Za każdym razem 17-latkowi brakowało skuteczności. Poza tym po akcji Pacholika strzelał płasko Władyczak, lecz nieprecyzyjnie. Wreszcie jednak "Gracek" przełamał się, po celnej główce z najbliższej odległości, a asystował mu Pacholik.

Do przerwy rezultat brzmiał 5:0, bo na samym finiszu bramkarza przelobował B. Rutyna (podawał Wenda), natomiast w 44 min. premierowego gola w drużynie seniorów wpisaliśmy W. Marcowi, ale sytuacja była, przyznajmy to, niejednoznaczna. Debrznianinowi mocno "pomógł" P. Wiśniewski, który tak nieporadnie interweniował po ni to strzale, ni to wrzutce "Marcyka", że za chwilę sięgał do siatki. Ostatecznie i nieodwołalnie bramka W. Marca, tak zadecydowaliśmy, wspólnie zresztą z arbitrem Sebastianem Wasiukiem w przerwie zawodów. Ponadto były jeszcze w tym czasie dwie szanse, kiedy w 38 min. B. Rutyna przymierzył z paru metrów w golkipera, zaś w 42 min. Romanek był na czystej pozycji, a Władyczak przy poprawce sfaulował P. Wiśniewskiego.

Druga odsłona to klasyczne sportowe "dobijanie leżącego" i... tylko pięć następnych bramek. Tylko, bo mogło być ich dużo więcej, ale debrznianie wyraźnie pofolgowali. W 47 min. przestrzelił Władyczak po zagraniu Pacholika, a później w ciągu 60 sekund dwukrotnie wpisał się na listę snajperów Stalka. W 54 min. trafił przy słupku (asysta B. Rutyny), a w 55 min. skorzystał z podania W. Marca, wykorzystując sytuację sam na sam z P. Wiśniewskim. W 62 min. 8:0 po efektownym uderzeniu pod poprzeczkę w wykonaniu B. Rutyny, którego obsłużył podaniem Romanek. Tych kluczowych podań Martin powinien mieć więcej, gdyż w 60 min. bliski zdobycia gola był dzięki niemu rezerwowy Jakub Nykiel, a w 74 min. Patryk Klejdysz ograł obrońcę, lecz zabrakło mu koncentracji i jednocześnie precyzji. Dziesięć minut potem spisał się lepiej, mocnym, płaskim uderzeniem podwyższając na 9:0. Dwucyfrówkę zapisaliśmy na tablicy świetlnej w 90. minucie, gdy następny "ławkowicz" Kacper Bielecki zdobył gola, po zagraniu W. Marca. 10:0!

Z ciekawostek dotyczących tej konfrontacji należy jeszcze nadmienić, że MKS miał w starciu z Chrobrym... czterech (!) kapitanów. Jak to możliwe? Od pierwszego gwizdka biegał z opaską Władyczak, po jego zmianie przejął ją na całe... trzy minuty Stalka, po nim B. Rutyna (na kolejne 10 minut), aby od 74. minuty dzierżył miano "dowódcy" drużyny P. Klejdysz. W historii klubu takiego przypadku dotychczas na sto procent nie było.

Tempo jesiennych wydarzeń coraz bardziej przyspiesza, bo zanim pojedziemy w niedzielę 27 września do Lipnicy na mecz mistrzowski numer 10 w tej rundzie, team Słonki zaliczy pucharowy przerywnik, czyli derby z Czarnymi w Czarnem, w środę 23 września o godz.16.00.
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::