SENIORZY › PUCHAR POLSKI
» 29.09.2010r. - Puchar Polski
» Sędzia: Łukasz Kolter (Człuchów) - główny, Zdzisław Swakowski (Chojnice) i Andrzej Kosiedowski (Racławki) - asystenci
0:3
(0:0)
MKS Debrzno Bytovia II Bytów
  0:1 Łukasz Chylewski (85)
  0:2 Tomasz Piechowski (89)
  0:3 Tomasz Piechowski (90+2)

2 strzały celne 3
9 strzały niecelne 6
4 rzuty rożne 5
1 spalone 6
11 faule 19
1 żółte kartki 1
0 czerwone kartki 0
0 karne 0
widzów 30

MKS: Paciorek - Ł. Jażdżewski, A. Taras, Płóciennik, P. Borkowski, A. Wałaszewski (55 P. Klejdysz) - Dudek (66 Sieg), Władyczak, Kustra (19 Cabaj) - K. Dudzic, Litwiniuk (46 Marczak)
Żółta kartka: Sieg

  Czas
gry
Gole Asysty Strz.
celne
Strz.
niec.
Faule Faulo-
wany
Spalo-
ne
Krystian Paciorek90       
Łukasz Jażdżewski90       
Andrzej Taras90  1  1 
Łukasz Płóciennik90    3  
Patryk Borkowski90   2 2 
Andrzej Wałaszewski54       
Grzegorz Dudek65   1 1 
Paweł Władyczak90  1 47 
Adrian Kustra18       
Krzysztof Dudzic90   1 2 
Damian Litwiniuk45    11 
Wojciech Cabaj72     4 
Wojciech Marczak45   12  
Patryk Klejdysz36   3  1
Kamil Sieg25   111 

Gra dużo lepsza niż wynik
MKS zakończył pucharową przygodę w sezonie 2010/2011 na drugiej przeszkodzie, ulegając rezerwowej drużynie Bytovii Bytów 0:3. Rezultat środowego meczu jest mocno mylący, ponieważ przez niemal całe spotkanie trwała zacięta, wyrównana walka z obu stron i czerwono-niebiescy wcale nie ustępowali rywalom.
Liczy się jednak to, co w "sieci", a goście w ciągu ostatnich siedmiu minut rywalizacji aż trzykrotnie(!) znaleźli sposób na Krystiana Paciorka, odnosząc ostatecznie zbyt wysokie zwycięstwo i awansując do kolejnej fazy Pucharu Polski. Przez dwa dni poprzedzające potyczkę z Bytovią II niemiłosiernie padało, lecz na szczęście w dniu konfrontacji pogoda wyklarowała się i warunki gry były znośne. Zrobiło się za to bardzo chłodno, co w połączeniu z terminem meczu w dniu powszednim spowodowało, iż na trybunach Stadionu Miejskiego zjawiło sie zaledwie... 30 kibiców! Zanotowaliśmy więc swoisty anty-rekord frekwencji. Wiadomo było od niedzieli, iż wyłączony z aktywności sportowej na dłuższy czas będzie Robert Rutyna. Skręcenie stawu kolanowego i dwa tygodnie gipsu - to sytuacja na dziś "Norrisa". Grający trener debrznian Mirosław Kisełyczka tym razem usiadł na ławce desygnując w pierwszym składzie m.in. Damiana Litwiniuka i Adriana Kustrę. Narzekający na przeziębienie "Orzech" starał się ambitnie walczyć, ale wytrzymał na boisku tylko niespełna 20 minut. Zastąpił go Wojciech Cabaj i zagrał solidne zawody, często absorbując defensywę gości. W rolę reżysera gry ponownie wcielił się jubilat Paweł Władyczak. Rozgrywający mecz nr 300 w debrzneńskim klubie kapitan zespołu ostro walczył w środku pola, będąc najczęściej faulowanym zawodnikiem przez bytowian. Z kolei Kamil Sieg pojawił się na placu gry dopiero w 66 minucie i był to czytelny sygnał, że liga jest dla nas znacznie ważniejsza. Swojej szansy szukał usilnie przez całą I połowę Litwiniuk, starał się, biegał, robił zamieszanie w polu karnym, ale nie zaowocowało to żadną klarowną okazją na gola. W pierwszej odsłonie ogólnie nieco lepsze wrażenie sprawiali przyjezdni. Ataki inicjowane przez rywali były dość składne i obrona MKS-u musiała być czujna, aby nie dopuścić do dogodnej szansy na objęcie przez Bytovię II prowadzenia. Kilka razy znakomicie powstrzymał przeciwników Andrzej Taras, w innych przypadkach dobrze radził sobie Paciorek, albo strzały bytowian były niecelne. W 39 min. Tomasz Piechowski uwolnił się spod opieki naszych obrońców i silnie uderzył zza pola karnego, ale trafił jedynie w słupek. Po gwizdku na II część meczu do głosu doszli debrznianie. Jakkolwiek widać było, że obydwa zespoły nie wkładają wszystkich sił w pucharową rywalizację, to jednak i nam i Bytovii zależało na przejściu do kolejnej rundy. Czerwono-niebiescy przyspieszyli, dużo ożywienia wnieśli w trakcie II połowy rezerwowi Patryk Klejdysz i Sieg. Jeśli ktoś zasługiwał na bramkę to na pewno MKS, a nie Bytovia... Dwukrotnie spudłował w dogodnej sytuacji P. Klejdysz (62 i 64 min.), natomiast w 82 min. niecelnie, płasko uderzył Sieg, chyba zbyt szybko decydując się na strzał. Ze strony bytowskiej groźnie szarżował w 78 min. Piechowski, biegnąc na spotkanie z Paciorkiem od połowy boiska. Krystian spokojnie wygrał ten pojedynek, ale w 85 min. skapitulował. Gdy garstka kibiców oczekiwała już powoli dogrywki i z niepokojem spoglądała w niebo, zastanawiając się czy ewentualnie nie trzeba będzie uruchomić "oczami wyobraźni" nieistniejących jupiterów wobec prędko o tej porze roku nadciągających ciemności, Łukasz Chylewski umieścił futbolówkę w naszej bramce. 0:1, ale to nie podłamało jeszcze gospodarzy. Po chwili okazję w zamieszaniu podbramkowym miał Krzysztof Dudzic. Było blisko remisu i dalszych emocji, lecz zamiast tego w 89 min. dopiął swego Piechowski, finalizując celnym uderzeniem (od poprzeczki) ładną kontrę Bytovii i dokładne wyłożenie piłki przez Konrada Helta. Ponownie Piechowski wpisał się na listę strzelców w drugiej minucie doliczonego czasu gry, kończąc bliźniaczo podobną do tej sprzed trzech minut akcję. Tym razem asystował mu Chylewski.
Podsumowując: porażka MKS-u po niezłym długimi fragmentami meczu i... oczekiwanie na rewanż, tym razem o ligowe punkty, już 10 października i ponownie w Debrznie. O Pucharze Polski zapominamy na prawie cały rok, do jesieni 2011...
(SM)

::  Copyright © 2003-2024 MKS Debrzno  ::  Web design by Robert Białek  ::  Wszelkie prawa zastrzeżone  ::